środa, 11 stycznia 2012

GWWF #17: Hulk vs. Juggernaut


Coś lekkiego, coś krótkiego, coś w sam raz na poprawę bilansu. Green Scar kontra... Cain Marko. Hulk właśnie wrócił z wygnania na planetę Sakaar z powrotem na Ziemię i wściekły szukał członków Illuminati, aby wbić im nieco rozumu do głowy. Tymczasem Juggernaut urzędował w Londynie jako członek Excalibura i był nieco obrażony ze swoim Szkarłatnym Klejnotem. Ale i bez tego, Marko przez wieloletnie obcowanie z Cyttorakiem, był szalenie silny i wytrzymały.

Lecz od początku. Rozpoczyna się World War Hulk i Zielony Olbrzym, po zatłuczeniu Black Bolta [o czym możecie przeczytać akurat w poprzednim pojedynku, GWWF #16: Hulk vs. Black Bolt - BB], udaje się do posiadłości Xaviera. W jakiś sposób dowiedział się od władcy Inhumans, wydusił to z niego siłą, że Proferssor X również był członkiem Illuminati. Wprawdzie nie brał on udziału w feralnym głosowaniu, które doprowadziło do wystrzelanie Hulka w kosmos, ale Gamma Goliat chce wiedzieć, za czym by Xavier podniósł rękę.


Hulk pojawił się u drzwi Instytutu Xaviera w poszukiwaniu odpowiedzi, lecz co łatwe do przewidzenia, mutanci nie chcieli oddać swojego łysego mentora. Zielony Olbrzym rozprawił się z dzieciakami z New X-Men oraz Beastem. A później i z Astonishing X-Men [świetna pożywka dla GWWF - BB], zmuszając homo superiors do popłochu i telepatycznego wezwania o pomoc każdego żywego mutanta na Ziemi.

Ten dramatyczny apel o ratunek dotarł też do Anglii, gdzie Cain Marko postanowił za wszelka cenę pomóc swojemu przyrodniemu bratu, którego chciał dopaść Hulk. Juggernaut musiał poprosić Cyttoraka o pomoc, a ten otworzył portal i przeniósł go prosto do Instytutu Xaviera. Marko z miejsca rzucił się w wir wydarzeń i zaatakował Zielonego Olbrzyma. Lecz Cyttorak w swej przebiegłości nie dał mu pełni swojej mocy. Wiedział jak to się skończy i że pobity oraz upokorzony Juggernaut odda mu się w pełni po porażce. Hulk też szybko zauważył, że znany mu przeciwnik nie jest tak silny jak kiedyś i bezlitośnie mu to udowodnił rozprawiając się z nim za pomocą ino kilku ciosów.


Przedstawiony pojedynek miał miejsce w drugim numerze miniserii World War Hulk: X-Men, w historii pod tytułem "Sworn To Protect". Za scenariusz odpowiadał Christos N. Gage, a za rysunki Andrea Divito. Komiks wyszedł 18 lipca 2007 roku, a już miesiąc później, w następnym numerze, doszło do nieudanego rewanżu, ale więcej o tym kiedy indziej.

Zwycięzca: Bezapelacyjnie Hulk. Juggernaut bez pełnej mocy Cyttoraka nie jest dla niego żadnym wyzwaniem. Who's Next ! ? !

6 komentarzy:

PeSZek pisze...

To może klasycznie, Abomination? ;)

Anonimowy pisze...

Abo jest be,a ja bym zobaczyl opis wali hulka z u-foes

Lastavenger pisze...

Fak, nie jestem pierwszy. Głupie studia. W każdym razie Bi-Beast do następnego GWWF. Może poprzednich nie zauważysz.

Anonimowy pisze...

ja bym kontynuował, bo przecież zaraz potem była runda druga, nie?

Bla-Bolt pisze...

Heh. Znając złośliwość natury, byłem wręcz pewien, że Lastavenger się nie załapie. Zasady to zasady. Abomination pierwszy, więc następny.

Anonimowy pisze...

Mogłeś wybrać tę drugą walkę z WWH, bo to na pewno prawdziwszy Juggernaut, niż ten tutaj ;)

c_s

Prześlij komentarz

Uwaga!

Pamiętaj tylko proszę o kulturze osobistej i ortografii. Spam będzie usuwany automatycznie. A jeśli postujesz jako Anonim, bo nie masz żadnego z wymienionych na rozwijanej liście loginów, to chociaż podpisz się w treści pozostawionej wiadomości. To wszystko :)

Miłego komentowania!