piątek, 17 maja 2013

Gamma Zapowiedzi - Sierpień 2013


A jednak seria Red She-Hulk została zamknięta. Nikt nie chciał tego powiedzieć na głos w poprzednich zapowiedziach, ale teraz już potwierdzono, że lipcowa konkluzja "Route 616" i numer #67, to będzie koniec tego miesięcznika. Zmieniono też tytuł historii o Hulku podróżującym w czasie w Indestructible, z "Time To Smash", na "Agent of T.I.M.E.". A tak poza tym posucha. Gdyby nie Thunderbolts i FF, pozostałoby się nam cieszyć jedynie z tego, że Zielony Olbrzym miga na okładkach Avengers vol. 5 oraz Infinity.

poniedziałek, 13 maja 2013

GWWF #38: Hulk vs. Fantastic Four


Miał być sam Thing (a już myślałem, że skoro Undercik wybiera przeciwnika, to na pewno będzie Iron Fist), ale nie chcę w przyszłości po klika razy wracać do tych samych wydarzeń, więc załatwię całą Fantastyczną Czwórkę razem. A co. Kto, jak kto, ale Hulk powinien sobie dać radę. Przed Wami pierwsze spotkanie Zielonego Olbrzyma z Fantastic Four. Ich pierwsza walka. Pierwszy gościnny występ Hulka w innej serii. I prawdopodobnie pierwszy crossover w dziejach Marvela.

piątek, 10 maja 2013

Okładki: Annuale


Skoro było o Annualach, to i odpowiednią galerię okładek trzeba dorzucić. Już nawet po samych ilustracjach i napisach na nich widać, kiedy komiksy te były czymś wyjątkowym, a kiedy zaczęły się gubić w rzeszy innych wydań specjalnych. Z ciekawostek, oprócz nazwisk, o których za chwilę, warto zauważyć, że słowo 'annual' pojawiło się na okładce dopiero w piątym numerze. Wcześniej zastępował je 'special'.

A teraz obrazki i ich twórcy. Najpierw Jim Steranko (#1), jedna z najbardziej klasycznych okładek Marvela, później Herb Trimpe sam, albo w duetach (#2-6), John Byrne (#7), Sal Buscema (#8), Steve Ditko (#9) oraz Al Milgrom (#10-11). Czyli najwięksi i najważniejsi z tamtych lat.

wtorek, 7 maja 2013

Annuale


Wpis czysto organizacyjny. Z biegiem czasu pewnie napiszę po kilka zadań na temat każdego z wymienionych komiksów, ale najpierw trzeba je wszystkie przeczytać. Tymczasem annuale, niegdyś coś wyjątkowego, specjalnego, wydawane mniej więcej raz w roku i zawierające historie, na które nie było miejsca, ani czasu, w głównych seriach, a które trzeba było opowiedzieć. I właśnie dlatego zasługują one na osobne miejsce. Obecnie, ponieważ co miesiąc wydaje się dziesiątki przeróżnych one-shotów, annuale straciły zupełnie rację bytu i pomimo usilnych prób co jakiś czas, nie udaję się Marvelowi powrócić do tej chlubnej i prastarej tradycji.