wtorek, 1 maja 2012

GWWF #22: Hulk vs. Juggernaut


Kontynuacja GWWF #17: Hulk vs. Juggernaut. W sumie mogłem wcześniej wpaść na to, żeby krótkie i następujące po sobie pojedynki łączyć ze sobą. Ale niech już będzie.

Dla przypomnienia. W czasie World War Hulk wściekły Hulk przyszedł do Instytutu po Xaviera i przy okazji porozbijał wszystkie drużyny mutantów. Dotkliwie pobił też Caina Marko, który przybył aż z Anglii na pomoc swojemu przyrodniemu bratu. Był on bez pełnej mocy Cyttoraka i nie miał żadnych szans z Gamma Goliatem. Został wręcz upokorzony.


I właśnie o to chodziło demonowi zaklętemu w Karmazynowym Klejnocie. Chciał odzyskać swojego awatara. Pokonany Marko musiał ponownie całkowicie zaprzedać się Cyttorakowi i przyznać przed samym sobą, że nie przybył do Instytutu ratować brata, tylko zawalczyć z Hulkiem. Sprawdzić samego siebie i udowodnić swą potęgę przed innymi. Dopiero wtedy Cyttorak dał mu pełną moc i na placu boju pojawił się Juggernaut. Stary, poczciwy Juggernaut. Ponoć jak się rozpędzi, nic nie jest w stanie go powstrzymać. A jednak. Zderzenie z Hulkiem wystarczyło.

Tytani mocy zwarli się w niszczycielskim uścisku na placu przed Instytutem. Tym razem Cainowi szło znacznie lepiej i zdołał wyprowadzić kilka potężnych ciosów. Lecz bez większych skutków. Hulk z Juggernautem tak się przepychali, aż w końcu tego drugiego rozproszyły alarmujące krzyki Xaviera, że walka olbrzymów niszczy pobliskie budynki. Chwila nieuwagi wystarczyła. Gamma Goliat nie chcąc trącić więcej czasu zrobił unik i palnął przeciwnika w plecy nadając mu takiego pędu, że ten nie mogąc się zatrzymać pomknął w siną dal rozwalając wszystko na swej drodze.


Przedstawiony pojedynek miał miejsce w ostatnim, czyli trzecim numerze miniserii World War Hulk: X-Men, w historii pod tytułem "Sworn To Protect". Za scenariusz odpowiadał Christos N. Gage, a za rysunki Andrea Divito. Komiks trafił do sprzedaży 29 sierpnia 2007 roku.

Zwycięzca: Korciło, żeby zaliczyć to Hulkowi, w końcu skutecznie wyeliminował Juggernauta z dalszej części walki, ale jednak potraktuję to jako pojedynek niedokończony.

3 komentarze:

Bla-Bolt pisze...

Ok, ograniczone wybory tak sobie wypadają, więc daję wolną rękę. Kto pierwszy ten zazwyczaj lepszy. Co nie oznacza, że nie będę czasami kogoś sugerował. Na przykład jak zwykle takiego Thora, a może świeżutkiego Dooma...

I od teraz możecie się czasami spodziewać wydań specjalnych wyłącznie według mojego widzimisie, bo bilanse muszą rosnąć :]

Kto następny?!?


Przy okazji, w niedzielę, wczoraj, było WWE Extreme Rules. W końcu jakaś porządna gala wrestlingu, którą aż chce się obejrzeć jeszcze raz :D

Gizmo94pl pisze...

A była walka Hulk vs Maestro ?? Chętnie bym o takiej poczytał.

Bla-Bolt pisze...

Świetny wybór. Będę miał pretekst, żeby W KOŃCU dokładnie przeczytać Future Imperfect :]

Prześlij komentarz

Uwaga!

Pamiętaj tylko proszę o kulturze osobistej i ortografii. Spam będzie usuwany automatycznie. A jeśli postujesz jako Anonim, bo nie masz żadnego z wymienionych na rozwijanej liście loginów, to chociaż podpisz się w treści pozostawionej wiadomości. To wszystko :)

Miłego komentowania!