czwartek, 28 kwietnia 2011

GWWF #8: Hulk vs. Black Bolt


Ach, z nikim Hulk chyba nie ma gorszego bilansu niż z moim ulubionym imiennikiem - Black Boltem. To prawdopodobnie jedyna siła we wszechświecie, z którą nawet i zielony olbrzym nie może się równać. Tym bardziej z przyjemnością opisuje to ich pierwsze starcie w pierwszym hulkowym Annualu i przy okazji startuję z zabawą Who's Next ! ? !, której wszelakie zasady znajdą się poniżej w komentarzu.

Lecz najpierw, jako się rzekło, pierwsze spotkanie Hulka z Black Boltem. Stare, dobre czasy, kiedy herosi nie mogli ot tak po prostu na siebie wpaść, tylko trzeba było zbudować przydługą historię, w której dopiero w finale swe pięści skrzyżowali główni jej bohaterowie. Ale po kolei.

Były to zamierzchłe czasy, kiedy zielony, dziki Hulk szwendał się po górzystych terenach w poszukiwaniu spokoju i kogoś, z kim mógłby się zaprzyjaźnić. Urocze. Zamiast tego gamma kolos oczywiście natrafił na miejscowych wieśniaków, a ci, wiadomo, od razu się skrzyknęli i złapali za widły oraz pochodnie. I tu pojawia się główny zgrzyt tej historii, bo według autora Annuala wszystko dzieje się w Alpach, a tak naprawdę powinno w Himalajach. Bo to właśnie tam, w południowej Azji, działa się akcja w równolegle wychodzących numerach regularnej serii Hulka i tam też znajdowało się miasto Attilan, o którym za chwilę.


Black Bolt tymczasem zajmował się swoimi rutynowymi, królewskimi obowiązkami. Miał osądzić i skazać spiskowców, którzy chcieli obalić jego rządy za namową i na rzecz jego szalonego brata Maximusa. Wszystko to się działo w kryjówce Inhumans, we wspomnianym mieście Attilan, które ówcześnie zwane było Great Refuge, ukryte pośród gór i odgrodzone od reszty świata nieprzenikalną barierą.

Spiskowcy (Aiero, Leonus, Falcona, Neublo, Timberius oraz Stallior) zostali skazani na wieczyste więzienie w tajemniczym i ogrodzonym polem siłowym miejscu zwanym Un-Place. Prawdopodobnie w innym wymiarze, gdzie wyteleportował ich Lockjaw - wierna, królewska psia bestia.

Kiedy Lockjaw powrócił na Ziemię, pech ciał, że znalazł się akurat pomiędzy Hulkiem a próbującymi przegonić go wieśniakami. Zielony olbrzym zaatakował wielką psinę, a ta nie widząc innego wyjścia uciekając teleportowała się razem z nim. Lockjaw przeniósł Hulka do Un-Place i tam go pozostawił razem ze spiskowcami. Wkrótce jednak, dzięki brutalnej sile zielonego olbrzyma i zakulisowemu, technologicznemu wsparciu Maximusa, udało się przełamać pole siłowe i opuścić Un-Place. Spiskowcy razem z Hulkiem powrócili do Great Refuge i zajęli się tym, co potrafią najlepiej, czyli spiskowaniem.


Zielony olbrzym tymczasem przykuł uwagę attilańskich sił porządkowych i wdał się z nimi w dość wyczerpującą bitkę. Zaczął niszczyć miasto Inhumans i próbował przebić otaczającą je barierę. Na domiar złego, ponownie dał się wykorzystać spiskowcom oraz Maximusowi i zdobył dla nich pewną potężną i niebezpieczną broń.

Kiedy Hulk się wreszcie na nich poznał, rozpoczął kolejne mordobicie, ale ci dzięki zdobytej wcześniej broni pozbawili go przytomności i ponownie spróbowali obalić rządy Black Bolta. Jednak władca Inhumans dzięki swoim zdolnością i majestatowi szybko przywrócił porządek. Tymczasem Hulk doszedł do siebie i postanowił sam wymierzyć sprawiedliwość spiskowcom. Wybuchło trochę zamieszania i zielony olbrzym był już na tyle rozłoszczony, że zaatakował także Black Bolta. Jakież było jego zdziwienie, gdy władca Inhumans przyjął na szczękę jego cios i nawet się przy tym nie skrzywił. Po czym sam oddał po stokroć mocniej. Z miejsca zrobiło się poważnie, a razy stawały się coraz silniejsze i bardziej niebezpieczne. W końcu Hulk obezwładnił przeciwnika łapiąc go za obydwie ręce i kiedy próbował je zmiażdżyć, Black Bolt wyszeptał mu jedno słowo prosto w twarz. To wystarczyło, aby zatrząś całym miastem Attilan, wytworzyć wielki krater zniszczeń i położyć zielonego olbrzyma.

Hulk stracił przytomność, ale tylko na chwilę. Kiedy się ocknął zdążył jeszcze uratować Black Bolta przed jednym ze spiskowców. A po wszystkim władca Inhumans, który się domyślił, że Hulk był tylko wykorzystywany i wszystkie z nim niesnaski były nieporozumieniem, zaproponował mu przyjaźń i miejsce w swym królestwie. Lecz zielony olbrzym czuł, że pozostali mieszkańcy Attilan nie są tak wyrozumiali jak ich król i nienawidzą gamma goliata, więc odszedł. Koniec.


Opisana walka miała miejsce w Incredible Hulk vol. 2 Annual #1, gdzieś w połowie 1968 roku. Co ciekawe, komiks ten wyszedł jako zwykłe wydanie specjalne, które z czasem, tak jak i kilka następnych takich specjali, zostało przemianowane na Annuala. Za scenariusz przedstawionej tu opowieści odpowiadał niejaki Gary Friedrich, a za rysunki Marie Severin. Jednak komiks ten przeszedł do historii nie dzięki nim i rozwinięciu świata Inhumans, ale głównie z powodu świetnej i klimatycznej okładki Jima Steranko, która szybko weszła do hulkowego kanonu i doczekała się z czasem dziesiątek nawiązań.

Zwycięzca: Black Bolt. Jedno wyszeptane w twarz słowo wystarczyło, aby pozbawić Hulka przytomności.

3 komentarze:

Bla-Bolt pisze...

Who's Next ! ? !

No właśnie, kto następny? Od tej pory to Wy, czytelnicy bloga, będziecie mogli wybierać kolejnych przeciwników dla gamma olbrzyma. Zasady są dość proste. Wystarczy, że kiedy zauważycie nowy numer GWWF, to w komentarzu pod nim napiszecie, z kim walczącego Hulka chcielibyście zobaczyć w następnym wydaniu.

Z reguły, kto pierwszy ten lepszy. Ale nie zrażajcie się, jeśli nie zdążycie, bo gdy z jakichś powodów, o których poniżej, nie wybiorę pierwszej propozycji to sięgnę po kolejną, lub ulegnę presji, jeśli na rzecz jakiejś postaci wytworzy się spore lobby.

Oczywiście wolałbym klasycznych gamma przeciwników, lub uzupełniać już istniejącą listę w dziale GWWF, ale postaram się sprostać Waszym propozycją. No, chyba, że będą one wyjątkowo dziwaczne, nachalne, albo skończą mi się pomysły na starcia z danymi postaciami.

I jeszcze jedno. Jeśli nie będziecie wystarczająco czujni oraz szybcy, i nie skomentujecie na czas, to sam mogę kogoś odgórnie wybrać.

To chyba wszystkie zasady. Pewnie dopiero w praniu wyjdzie, co z tego wyniknie i jak się to sprawdzi. Zatem zapraszam do zabawy :]

Who's Next ! ? !

Lastavenger pisze...

Może Absorbing Man. Dosyć często się tłucze z Hulkami obojga płci. Jest też przeciwnikiem Thora, a niedługo a ten niedługo zadebiutuje na srebrnym ekranie (albo już to zrobił). A jak nie to z samym Thorem.

Bla-Bolt pisze...

Mhm, Absorbing Man, dobry wybór. Mieli z Hulkiem trochę tych pojedynków, więc będzie z czego wybierać :]

A obstawiałem, że padnie na Thora, bo akurat film w kinach leci, a tu tylko tak mimochodem o nim wspomniano.

Zatem następny numer GWWF - Hulk vs. Absorbing Man!

Prześlij komentarz

Uwaga!

Pamiętaj tylko proszę o kulturze osobistej i ortografii. Spam będzie usuwany automatycznie. A jeśli postujesz jako Anonim, bo nie masz żadnego z wymienionych na rozwijanej liście loginów, to chociaż podpisz się w treści pozostawionej wiadomości. To wszystko :)

Miłego komentowania!