wtorek, 22 maja 2012

Incredible Hulk vol. 3 #92-95


Incredible Hulk vol. 3 #92 (2006-02-08) - "Planet Hulk: Exile" - part 1 of 4

Oni wysłali go w kosmos, aby uratował ich świat. Teraz, gdy jest już po sprawie, czas wracać do domu. Ale jego kapsuła dryfuje w złą stronę. Jego przyjaciele rozmawiają z nim przez interkom. Gadają i gadają. Wydają się tacy spokojni, a ich racje takie logiczne. Wyjaśniają swój podstęp. Po chwili on już nie słyszy ich słów, tylko denerwujący szept ich cieniutkich ludzkich głosików zagłuszanych przez gotującą się w nim krew, przez narastającą wściekłość. Potwór uratował ich wszystkich, a oni ze strachu zdradzili go. Tak jak zawsze to robili i zawsze będą robić. Oto opowieść o Zielonej Bliźnie, zwanym Pełnym Złości, Niszczycielem Światów, Harkanonem, Haargiem, Holkunem... o Hulku i o tym jak w końcu przybył do domu.

Na orbicie okołoziemskiej, Hulk zniszczył satelitę, który została opanowany przez sztuczną inteligencję zagrażającej całemu światu. Gdy miał już wracać w kapsule na Ziemię, otrzymał przekaz od Illuminati, w którym członkowie owej grupy poinformowali go, iż jest zbyt niebezpieczny i to, co zaraz zrobią, robią dla jego własnego dobra. Chcą go wysłać na niezamieszkałą planetę, na której zielony potwór nareszcie znajdzie tak długo poszukiwany przez siebie spokój. Kapsuła, z Hulkiem w środku, pomknęła w stronę przestrzeni kosmicznej, przeleciała przez bramę podprzestrzenną i przeniosła się w nieznane.

Planeta Sakaar. W górnych partiach atmosfery otworzył się portal i wypluł z siebie kapsułę. Ta rozbiła się o ziemię, a z jej wraku, przy sygnałach alarmu ostrzegającego o awarii nawigacji, wyszedł wściekły Hulk. Nim zdołał przyjrzeć się otaczającej go niesamowitej, obco wyglądającej florze i faunie, zaatakowała go horda robakopodobnych, czterorękich istot uzbrojonych w dzidy i broń palną. Hulk świetnie się bawił udowadniając im swoją przewagę, ale gdy odkrył, iż tutaj może zostać zraniony i że nie jest tak potężny jak zwykł być, wpadł w szał. W międzyczasie, nieopodal pojawiły się arystokratycznie wyglądające, humanoidalne, różowe istoty. Poczym zainfekowały Hulka tłumaczącymi nanorobotami, aby rozumiał ich mowę i oznajmiły wszem i wobec, iż staje się on, razem z wrakiem kapsuły, własnością pana i władcy tego świata, Red Kinga. Robakopodobni, rdzenni mieszkańcy tej planety, powoływali się jeszcze na pradawne prawo pierwszego znalazcy, ale po chwili ulegli posłusznie rozkazom. A Hulk, nim padł nieprzytomny pod ostrzałem, zdążył jedynie rozwalić ze złości kapsułę.

Crown City, stolica imperium. Hulk, okuty łańcuchami, odzyskał przytomność na targowisku, tylko po to, żeby zobaczyć jak zostaje zapakowany do żelaznej skrzyni i sprzedany jako niewolnik.

Wspaniała Arena, miejsce rozrywki dla różowoskórych mas. Tu odbywają się najkrwawsze igrzyska na planecie, gdzie gladiatorzy oraz niewolnicy walczą nie tylko ze sobą, ale i z wszelakiej maści potworami. Na środku areny znajdowała się grupka wystraszonych robakopodobnych, z których tylko jeden, czarnego koloru, imieniem Miek, przejawiał jakiekolwiek oznaki sprytu i indywidualizmu, a obok nich znana nam żelazna skrzynia, z której w końcu zdołał się oswobodzić Hulk. Wtedy wodzirej rozkazał rozpocząć igrzyska. Ziemia zatrzęsła się i z pod niej wypełzły straszliwe bestie. Robakopodobni, z okrzykiem na ustach, iż robią to dla roju, padali jak muchy. A Miek widząc, że Hulk świetnie sobie radzi, zaczął się go trzymać. Nasz zielony olbrzym, z małymi trudnościami, ale jednak pokonał wszystkie bestie. Przy okazji uratował przypadkowo życie Mieka, dzięki czemu zaskarbił sobie jego dozgonną, choć niezbyt niechcianą, wdzięczność. Po krótkim rekonesansie, Hulk wypatrzył na trybunach loże honorową, w której zasiadał akurat znudzony przedstawieniem, sam Red King, i zaatakował chcąc pokazać, kto tu jest najważniejszy. Nim dotarł do celu, szaroskóra, ubrana w srebrną zbroję kobieta stojąca za królem powaliła go promieniem energetycznym wystrzelonym z broni. I gdy owa kobieta miała już wskoczyć na arenę, żeby dobić Hulka, Red King ją powstrzymał mówiąc, że sam się tym zajmie. Król zeskoczył na arenę i momentalnie okryła go bioniczna zbroja. Walka odbywała się na potężne miecze. Red King zdawał się mieć przewagę, co udokumentował pozostawiając na twarzy Hulka ranę po solidnym cięciu. Jednak zaraz po tym, rozwścieczony Hulk odwdzięczył się swojemu przeciwnikowi tym samym. Jakież zapadło zdziwienie, gdy zobaczono krew króla. Szaroskóra kobieta będąca porucznikiem w straży króla błyskawicznie rzuciła się na Hulka. Wywiązała się zacięta walka, która sprawiała niezdrową przyjemność zarówno jemu jak i jej, a przede wszystkim dała wspaniały show zgromadzonej na trybunach publiczności. Przerwał to Red King i jego cyborgi Death's Head powalając Hulka strzałami w plecy z broni energetycznej. Król rozkazał wysłać zielonego olbrzyma do czeluści.

Owa czeluść okazał się być nazwą ośrodka szkoleniowego dla przyszłych gladiatorów położonego wokół wielkiego krateru. Hulk został tam dostarczony wraz Miekiem i innymi dziwnymi istotami.

Scenariusz: Greg Pak
Rysunki: Carlo Pagulayan

Postacie:
* Hulk
* Iron Man, Mr. Fantastic, Stephen Strange, Black Bolt (Illuminati)
* Red King, pani porucznik (Caiera the Oldstrng), cyborgi Death's Head
* Miek

Cytat Historii:
pani porucznik: "This isn't your world."
Hulk: "Not yet."

Black Bolt


- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -

Incredible Hulk vol. 3 #93 (2006-03-22) - "Planet Hulk: Exile" - part 2 of 4

Gdzieś w górach, w jaskini zebrała się grupka różowoskórych istot marzących o wolności, dysydentów. Ich król, Red King straszliwie ciemięży swój lud i ponownie pogwałcił święte prawa rdzennych mieszkańców planety Sakaar. Od pokoleń nie można się mu sprzeciwić, ale teraz pojawiła się iskierka nadziei. Na planeta przybył obcy, który był wstanie zranić króla w jego zbroi, choć to było niemożliwe do tej pory. Dysydenci postanawiają odnaleźć tego obcego i przekonać go do swoich idei.

Czeluść. Jeden z magmowych potworów wymknął się spod kontroli i zaatakował strażnika. Jego lawa przy okazji rozpuściła stalowe więzienia, w którym był przetrzymywany Hulk i inni przyszli gladiatorzy. Hulk zaatakował bestię z magmy, ale nie po to żeby uratować strażnika, tylko po to by się z nią zmierzyć. Nieroztropnie zmiażdżył ją wielkim głazem, a rozgrzana lawa rozprysła się na wszystkie strony, dotkliwie parząc jego lewą rękę. Wtedy pojawił się zarządca Czeluści, Primus Vand w towarzystwie swoich pomagierów i aby zażegnać powstałą sytuację, nakazał podporządkowania się jego woli. Hulk oczywiście odmówił i wówczas po raz pierwszy poczuł moc urządzenia przyczepionego na jego piersi. Nadajnika, który poraził go potężnym ładunkiem elektrycznym. Wszyscy tutaj go mieli na sobie, zarówno niewolnicy jak i strażnicy, a urządzenie kontrolujące trzymał Primus Vand. Chwilę później, Hulk i jego towarzysze niedoli zostali doprowadzeni na kamienną arenę, gdzie czekały już inne istoty wszelakiej maści. Primus Vand rozkazał im walczyć między sobą aż zostanie siódemka z nich. Sprzeciw nie wchodził w rachubę, co zarządca udowodnił zabijając przy użyciu nadajnika jedną z istot, tą najbardziej protestującą. Walka rozpoczęła się na dobre. Robakopodobni, różowoskórzy, insekty z Brood, jeden szaroskóry, skalny potwór, a pośród tego wszystkiego Hulk, który w czasie walki ponownie przypadkowo uratował życie Mieka, czym zaskarbił sobie jego jeszcze większą wdzięczność i przyjaźń. Nie trwało to długo, gdy istoty pozabijały się nawzajem, a na placu boju pozostała tylko siódemka.

Lochy. Siedem istot, które przeżył, zostało osadzonych w jednej celi. Wśród nich jest Hulk, jest i Miek, Korg - skalny potwór z rasy Kronan, jeden z insektów z Brood, szaroskóry i małomówny Unbound Shadow Warrior, oraz dwoje różowoskórych - Lavin Skee i Elloe Kaifi. Korg wyszedł z inicjatywą, żeby teraz wszyscy trzymali się razem i zawarli swoisty pakt o nieagresji. Tylko Hulk nie chciał na to przystać, tłumacząc, że to i tak nie będzie miało sensu, jeśli znowu każą im walczyć między sobą.

Czeluść, następnego dnia. Przed grupą siedmiorga stanęło nowe zadania. Tym razem mieli walczyć z grupą skalnych potworów. Korg długo nie mógł się przełamać i podnieść ręki na swoich pobratymców. Wtedy Hulk chwycił go za nogę i cisnął nim rozbijając jednego z przeciwników. To otrzeźwiło Korga i uświadomiło mu, iż to jest walka na śmierć i życie, i nie ma tu miejsca na sentymenty. Z daleka, z ukrycia ich poczynania obserwowali dysydenci.

Równina Chaleen. Po zwycięstwie nad skalnymi potworami przyszła kolej na prawdziwą walkę, pokaz dla mas, zadanie dla prawdziwych gladiatorów. Grupa siedmiorga ubrana w zbroje i uzbrojona stała na równinie wypatrując swych przeciwników, a nad ich głowami zawisł przeogromny krążownik Imperial Pleasure wypełniony do ostatniego miejsca widzami. Nagle na horyzoncie coś się pojawiło, to Wildeboty (dzikie roboty) budzące postrach wśród miejscowej ludności i pustoszące tą równinę. Zwycięstwo przyszło gladiatorom nazbyt łatwo i szybko wzbudzając zachwyt wśród publiczności, a także dysydentów wciąż ich obserwujących z ukrycia.

Krążownik Imperial Pleasure. Gladiatorzy w nagrodę za zwycięstwo zostali zaproszeni na wielka ucztę, nie tylko dla podniebienia, ale i cielesną. Hulk wśród obserwujących ich rozpustę widzów wypatrzył znajomą panią porucznik.

Crown City, stolica imperium. Red King jest w trakcie narady, rozkazuje zabijać buntowników, nie przejmować się rdzennymi mieszkańcami planety i tym podobne rzeczy, kiedy dostaje wiadomość od swojej pani porucznik. Hulk przeżył trening w Czeluści, a jego drużyna odnosi same sukcesy. Red King zbytnio się tym nie przejmuje, ma to po prostu gdzieś. Wtedy pani porucznik zauważa, iż ludzie zaczynają plotkować, że... Nagle coś przerywa łączność.

Nękany wieloma wybuchami krążownik Imperial Pleasure. Na pokład wdarli się dysydenci i chcą, aby Zielona Blizna, jak nazywają Hulka, przyłączył się do nich w walce o demokracje.

Scenariusz: Greg Pak
Rysunki: Carlo Pagulayan

Postacie:
* Hulk, Miek, Korg, Brood, Unbound Shadow Warrior (Hiroim the Shamed), Lavin Skee, Elloe Kaifi, Arch-E-5912
* Primus Vand
* Red King, pani porucznik (Caiera the Oldstrng)
* dysydenci
* Wildebots

Cytat Historii:
Primus Vand: "This is the Maw. The empire's most lethal gladiatorial training school. And the Maw must be fed."

Black Bolt


- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -

Incredible Hulk vol. 3 #94 (2006-04-26) - "Planet Hulk: Exile" - part 3 of 4

Krążownik Imperial Pleasure. Dysydenci proszą Hulka o pomoc, ten jednak im odmawia. Porównuje ich do ludzi i uważa, że nie można im zaufać. To bardzo nie spodobało się Elloe Kaifi, która pochodzi z arystokratycznej rodziny i wie jak bardzo ciemiężony jest jej lud, czego sama jest przykładem. Hulk ma to gdzieś i nie rusza nawet palcem, gdy pojawiają się cyborgi Death's Head, które pacyfikują i aresztują wszystkich dysydentów razem z pomagającą im Elloe.

Wieczorem, gdy krążownik leci w kierunku Crown City. Lavin Skee nie może sobie wybaczyć, że nie było go przy Elloe, gdy ją aresztowano. Był on jej ochroniarzem i tak jak ona uważał racje dysydentów za słuszne. Ma też za złe swoim towarzyszą, że ją zostawili. Rozmowę gladiatorom przerywa Primus Vand i nakazuje im udać się do swoich kajut, jutro ich wielki dzień. Po drodze Primus gratuluje Hulkowi postawy, oby tak dalej to może do czegoś w życiu dojdzie. Hulk nie zwraca na niego uwagi i wchodzi do swojej kajuty, tam ku jego zaskoczeniu czekała na niego pani porucznik. Zielona Blizna stanowi problem dla Red Kinga dopóki jest w centrum publicznej uwagi, dlatego pani porucznik przyszła go wykupić i może mu znaleźć jakieś odludne, bezpieczne miejsce, gdzie nie będzie musiał już nigdy walczyć. Hulk z rozbawieniem zauważa, że już to kiedyś gdzieś słyszał i odmawia.

Crown City, stolica imperium, Wspaniała Arena. Drużyna, już sześciu, a nie siedmiorga, wchodzi na arenę w pełnym rynsztunku przy akompaniamencie głośnej wrzawy na trybunach. Na miejscu nie czeka na nich żaden przeciwnik, ale nad nimi, wysoko w powietrzu, zawisł krążownik wojenny. Nagle, ku zaskoczeniu wszystkich, na statku otwierają się luki bombowe i zrzucony zostaje jeden, potężny pocisk. Hulk każe szybko schronić się swoim towarzyszom, a sam wyskakuje w powietrze na spotkanie spadającej bombie. Zderzył się z nią w powietrzu, nastąpiła potężna eksplozja i całą arenę spowiły tumany kurzu. Tak okrutne i nie dające szans na przeżycie traktowanie gladiatorów oburzyło nie tylko widownie, ale nawet i samego Primusa Vanda, ich właściciela. Z towarzyszy Hulka tylko Lavin Skee ucierpiał, stracił rękę, lecz nie przeszkodziło mu to w stanięciu do walki z nadchodzącymi cyborgami Death's Head, mającymi za zadanie dobić ocalałych. Gladiatorzy żegnali się już z życiem, kiedy z tumanów pyłu wydobył się Hulk i wściekle ruszył na cyborgi. Z każdym dniem na tej planecie jest coraz silniejszy i szybszy, po prostu powraca do formy. Ani postrzały z broni energetycznej, ani przebijanie włóczniami nie było go wstanie powstrzymać. Hulk rozerwał cyborgi na strzępy, a publiczność z zachwytu zdzierała swe gardła.

Lochy Wspaniałej Areny, wieczór. Gladiatorzy w opłakanym stanie siedzą nad martwym ciałem Lavina Skee. Teraz już wiedzą, że to nie przelewki i jutro ich także może spotkać śmierć. Dla dodania sobie otuchy, opowiadają historie z własnej przeszłości, kiedy udawało im się wychodzić cało z jeszcze większych tarapatów, mimo iż sytuacje wydawały się wtedy bez wyjścia. W końcu przerywa im Unbound Shadow Warrior, który po odpowiedzeniu krótkiej modlitwy za Lavina, przedstawiając się jako Hiroim the Shamed, upadły kapłan cienia i proponuje zawrzeć przymierze. W dobie ostatnich wydarzeń, wszyscy się zgadzają. Miek, bezimienny wojownik z Broodworld, Hiroim the Shamed, Korg oraz Hulk zawarli Przymierze, na śmierć i życie, świętą przysięgę, której nie można złamać.

Gdzie indziej, w lochach Wspaniałej Areny. Primus Vand prowadzi panią porucznik do jednej z cel, w której trzyma swojego najcenniejszego wojownika, Silver Savage'a. Po drodze zachwyca się nad Zieloną Blizną, ludzie zaczynają plotkować, że to on może być tym ze starych legend. Pani porucznik natychmiast przywołuje go do porządku i podziwia srebrne ciało okutego w zbroje i z nadajnikiem sterującym na piersi Silver Surfera. To on jest tutaj zwany Silver Savage i to on będzie następnym przeciwnikiem Hulka i jego kompanów.

Scenariusz: Greg Pak
Rysunki: Carlo Pagulayan i Michael Avon Oeming, Alex Nino, Marshall Rogers

Postacie:
* Hulk, Miek, Korg, No-Name Brood, Hiroim the Shamed, Lavin Skee, Elloe Kaifi
* Red King, pani porucznik (Caiera the Oldstrng), cyborgi Death's Head, Primus Vand
* dysydenci
* Silver Savage (Silver Surfer)

Cytat Historii:
Hulk: "Puny pinkies. Like the puny humans. First they call us monsters. Then they come crying for help. And then they call us monsters again."

Black Bolt


- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -

Incredible Hulk vol. 3 #95 (2006-05-31) - "Planet Hulk: Exile" - part 4 of 4

Lochy Wspaniałej Areny. Pani porucznik jest zszokowana widokiem Silver Savage'a, wygląda on jak postać z legend, które krążą po tej planecie od niepamiętnych czasów. Każe mu opowiedzieć o sobie i o tym jak się tu znalazł. Surfer milczał, lecz wtedy Primus Vand uruchomił nadajnik na jego piersi i potężnym ładunkiem elektrycznym zmusił go do współpracy. Silver Surfer opowiedział jak to się stał tym, kim dziś jest, co robił i jak pewnego dnia w kosmicznej pustce poczuł wzywający go portal. A gdy przez niego przeleciał znalazł się tutaj, na planecie Sakaar. Po przejściu przez portal był tak osłabiony, że dał się pokonać cyborgom Death's Head, a na jego piersi został umieszczony sterujący nadajnik, będący jarzmem, z którego nie sposób się oswobodzić. Od tamtej pory jest gladiatorem i walczy, żeby zadowolić swojego pana.

Następnego dnia. Wrzawę i fanfary z Wspaniałej Areny słychać w całym mieście, nawet w imperialnej rezydencji oddalonej o kilometry od niej. Tam zespół naukowców bada statek, którym przybył Hulk, a nadzorujący ich Red King zastanawia się, czy to nie on powinien dziś walczyć z Zieloną Blizną i zabić go za publiczne naruszenie jego nietykalności. Tymczasem, na Wspaniałej Arenie trwają ostatnie przygotowania przed dzisiejszą walką. Grupa niewolników sprząta arenę, i próbuje doprowadzić do stanu użyteczności po wczorajszym wybuchu. Nagle jeden z nich zauważył plamę krwi Hulka i wyrastającą z niej roślinę. Strasznie to nim wzdrygnęło, ale nie miał czasu podzielić się tym z innymi niewolnikami. Igrzyska czas zacząć. Hulk, Miek, Korg, Brood oraz Hiroim wychodzą na arenę, wyraźnie zaskoczeni wrzawą, jaką zgotowała im publiczność. Zaskoczeni i jednocześnie podekscytowani, nawet Hulk. Lecz mina mu szybko zrzedła, gdy zobaczył, kto jest ich przeciwnikiem. Po drugiej stronie placu walki stał Silver Surfer, w jednej ręce miał wielgachny buzdygan, a w drugiej swoją deskę, którą używał jako tarczy. Surfer jednym potężnym zamachem rozrzucił swoich oponentów po całej arenie, drugi był już wymierzony tylko w Hulka, bo to on może stanowić tutaj jedyne dla niego zagrożenie. Miek, Korg, Brood oraz Hiroim rzucili się zaciekle na Srebrnego, żeby uniemożliwić mu dobicie Zielonej Blizny. Byli wstanie powstrzymać go tylko na chwilę, ale ta chwila wystarczyła. Hulk chwycił za dzidę i wściekle dźgnął Surfera prosto w pierś, trafiając przypadkowo nadajnik do niej przytwierdzony. Po zniszczeniu nadajnika Srebrny Surfer odzyskał pełną przytomność umysłu, w końcu odzyskał wolność. Niestety nie zdążył się nią nacieszyć. Hulk zatracił się już w swym gniewie i nie bacząc na nic zaczął grzmocić Surfera, aż ten został wgnieciony w ziemię i stracił przytomność, ale nawet wtedy zielony olbrzym nie skończył wymierzać swoich ciosów. Publiczność wręcz szalała z podekscytowania, lecz nawet i ona po dłuższej chwili tej masakry poczuła zniesmaczenie i z trwogą patrzyła na to, co wyprawia Hulk. W końcu powstrzymał go Korg i przemówił mu do rozumu. Poczym kamienny potwór powołał się na tradycyjne prawo, według którego po trzech wygranych walkach na Wspaniałej Arenie gladiatorom, którzy tego dokonali, należy się wolność. Po konsultacjach z Red Kingiem pani porucznik wyszła na arenę prowadząc za sobą zastępy cyborgów i grupkę więźniów. Byli to złapani na krążowniku Imperial Pleasure dysydenci oraz Elloe Kaifi, która jak się okazało pochodziła z arystokratycznej rodziny, lecz na nic to jej teraz. Hulk zranił króla, więc żeby odzyskać wolność musi po raz ostatni jeszcze udowodnić swoją lojalność, musi zabić więźniów. Zielona Blizna odmówił, a reszta towarzyszy go poparła. Taka decyzja nie była do zaakceptowania. W czasie kłótni wynikło, że Hiroim i pani porucznik znają się nawzajem z zamierzchłych czasów, jej imię to Caiera the Oldstrong i ona również jest kapłanką cienia. Awanturę przerwał Primus Vand i przy użyciu mocy nadajników próbował wymusić posłuszeństwo. Mimo to gladiatorzy odmówili. Primus podkręcił moc urządzeń kontrolujących tak, że Hulk, Miek, Korg, Brood oraz Hiroim tarzali się w konwulsjach bólu po ziemi. Wtedy przytomność odzyskał Silver Surfer i przy pomocy swojej nieskończonej, kosmicznej mocy zniszczył nadajniki, nie tylko cierpiącym gladiatorom, ale i wszystkim istotom na tej planecie. Koniec z niewolnictwem na Sakaar. Hulk i jego towarzysze popatrzyli ze zdziwieniem po sobie, by chwilę później ruszyć ku wolności. Gladiatorzy uciekli rozwalając przy tym połowę Wspaniałej Areny, pozostawiając po sobie jedynie zgliszcza i chaos, a w ślad za nimi podążyli wszyscy ciemiężeni do tej pory.

Nieco później, lasy w okolicy Crown City. Tutaj właśnie znaleźli schronienie Hulk, jego towarzysze i wszyscy inni uciekinierzy. Silver Surfer nie może już im w żaden sposób pomóc, jest wyczerpany, ta planeta i portal w dziwny sposób go osłabiają, musi stąd odlecieć, ale proponuje, że zabierze stąd Hulka do domu. Zielony olbrzym odmawia, nie chce wracać na Ziemię, przynajmniej nie teraz. Tutaj znalazł towarzyszy, którzy nie widzą w nim tylko potwora, chce zostać i być zostawionym w spokoju. Oboje rozchodzą się w przyjaźni. Silver Surfer pożegnał się i odleciał. Po drodze, z wysokości widział jak liczne odziały imperialne pod przewodnictwem pani porucznik już wyruszyły w pościg za uciekinierami.

Opustoszała i zrujnowana Wspaniała Arena. Były już niewolnik wrócił do miejsca, w którym dzikie pnącza wyrastały z krwi Hulka. Wszystko jest zupełnie tak jak w starych legendach. Czy to możliwe, że Zielona Blizna jest Sakaarsonem, wybawicielem tej planety? Wszystko się zgadza, ale starożytne zapisy, mówią też o niszczycielu, przybyszu, który rozerwie ten świat na strzępy. Którym z nich jest Hulk?

[Uwaga: Przed przeczytaniem Incredible Hulk vol. 3 #96, powinno się zajrzeć do drugiej historii w wydaniu specjalnym Giant-Size Hulk pod tytułem "Banner War". - BB]

Scenariusz: Greg Pak
Rysunki: Carlo Pagulayan i Marshall Rogers

Postacie:
* Hulk, Miek, Korg, No-Name Brood, Hiroim the Shamed
* Red King, Caiera the Oldstrong, cyborgi Death's Head, Primus Vand
* dysydenci, Elloe Kaifi
* Silver Savage (Silver Surfer)

Cytat Historii:
Korg: "Free."
Miek: "Huh. What now?"
Hulk: "Whaddaya think? We tear this mother down."

Black Bolt

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga!

Pamiętaj tylko proszę o kulturze osobistej i ortografii. Spam będzie usuwany automatycznie. A jeśli postujesz jako Anonim, bo nie masz żadnego z wymienionych na rozwijanej liście loginów, to chociaż podpisz się w treści pozostawionej wiadomości. To wszystko :)

Miłego komentowania!