czwartek, 16 sierpnia 2012

Gamma Zapowiedzi - Listopad 2012


No i zaczyna się listopadowe trzęsienie ziemi związane ze startem inicjatywy Marvel NOW!, które wcale tak strasznie nie trzęsie. Gdyby nie specjalna, okazjonalna nazwa, można by powiedzieć, że dzień jak co dzień w naszym ulubionym wydawnictwie. Kolejne restarty i kolejne numery pierwsze, bo te jak wiadomo najlepiej się sprzedają. Oby kryło się za tym coś więcej, w przeciwnym wypadku cała inicjatywa wypadnie dość głupio. Przed nami nowe tytuły, nowe duety artystyczne, ale oprócz nowych początków, spodziewane końce oraz kontynuacje.

- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -


Indestructible Hulk #1
Scenariusz: Mark Waid
Rysunki: Leinil Francis Yu
Przewidywana data wydania: 2012-11-21

Hulk - niezniszczalna siła, bardziej broń niż człowiek. Banner - najmądrzejsza żyjąca osoba. Razem są najmocniejszą i najinteligentniejszą istotą na Ziemi. A teraz pracują dla S.H.I.E.L.D.!


Red She-Hulk #59
Scenariusz: Jeff Parker
Rysunki: Carlo Pagulayan & Wellinton Alves
Przewidywana data wydania: 2012-11-07 -> 2012-11-14

Najsilniejszą kobieta Marvela jest... to tajemnica! Trwa wojna Srulki ze wszystkim nadludźmi. Captain America nie ma wyboru i musi ja zdjąć. Ale czy na nowo zrekonstruktowany X-51 użyje przeciw niej zabójczej siły?


Defenders vol. 4 #12
Scenariusz: Matt Fraction
Rysunki: Mirco Pierfederici
Przewidywana data wydania: 2012-11-07

Ostatni numer! Koniec Defenders! Odpowiedź na wszystkie pytania! Wszyscy giną! Wszystko zamiera! Więc jak pójdzie naszym bohaterom?



FF vol. 2 #1
Scenariusz: Matt Fraction
Rysunki: Mike Allred
Przewidywana data wydania: 2012-11-28

Czeka nas fantastyczna przygoda! Podczas nieobecności F4 zastępcza i sprawdzona w boju Czwórka - Ant-Man, Medusa, She-Hulk oraz Miss Thing - będzie musiała pilnować Ziemi oraz Future Foundation. Ale tylko przez cztery minuty. Więc co może pójść nie tak?



Avengers Assemble #9
Scenariusz: Kelly Sue DeConnick
Rysunki: Stefano Caselli
Przewidywana data wydania: 2012-11-14

Dwóch naukowców. Dwa wielkie ega. Jeden odziany w broń. Drugi sam nią jest. Tony Stark oraz Bruce Banner, przyjaciele spod laboratorium. Kiedy inny geniusz zaginie, zamiast współpracować, założą się kto pierwszy go odnajdzie. Czeka nas niesamowity wyścig, w stylu Avengers. Iron Man oraz Hulk stworzą własne drużyny i rozpoczną globalną obławę, w której nagrodą będzie... tylko okazja do zadzierania nosa.

- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -

Oprócz powyższych, listopad 2012 pozostanie nam w pamięci jako miesiąc, w którym Brian Michael Bendis zakończył swoją wieloletnia pieczę nad tytułami Mścicieli.

Źródło: Newsarama - http://www.newsarama...november-2012-solicitations.html

12 komentarzy:

Meister pisze...

Nie, no po prostu nie mogę patrzeć na tą Miss Thing... Jak rozumiem, to chyba nadal jest Sharon Ventura, ale po jakiego grzyba dorobili jej ludzką głowę? Wygląda przez to ohydnie...

Mr. Wisdom pisze...

Najwyraźniej źle rozumiesz, bo Sharon Ventura to zdaje się nie jest.

http://www.marvunapp.com/Appendix3/thingexoskeleton.htm

Bla-Bolt pisze...

Też wcześniej myślałem, że to She-Thing, mimo że z twarzy taka jakaś nie podobna, ale w końcu doczytałem wywiady Fractiona i to jest zupełnie nowa postać w egzoszkielecie Thinga :]

Meister pisze...

Czyli w takim razie jeszcze większa bzdura. Wymyślać zupełnie nową postać, chociaż inna, niemal identyczna, jest wolna. W końcu ostatni występ She-Thing, to Secret Invasion i jeszcze się okazało, że jednak to był Skrull.

Mr. Wisdom pisze...

Sugerowanie, że tworzenie nowych postaci jest bzdurą jest bzdurą totalną. Jakby Fraction użył Sharon Ventury i nagiął ją do swoich potrzeb, to z kolei inni (albo i ci sami, głupota nie zna w sumie granic) stękaliby, że pisze ją "out-of-character". Aaa, przypomniałem sobie, czemu omijam fora komiksowe. :)

Bla-Bolt pisze...

Oj tam, oj tam. Wcale bym się nie zdziwił jakby dziewczyna ta za kilka miesięcy zmutowała w drugą She-Thing. Idealny plot dla takiej postaci. Najpierw się przebiera za Thinga, żeby mieć moc, a jak się staje Thingiem na stałe, to już tej mocy nie chce.
Mój drugi typ to zupełnie przypadkowa dziewczyna H Torcha zupełnie przypadkowo we wszystko wplątana.

Bla-Bolt pisze...

Defenders vol. 4 #12 - Ależ to pogmatwane. Czytałem i nie wiem za bardzo o czym było. Może dlatego, że już nie pamiętam poprzedniego numeru, albo niezbyt się przykładałem lektury. Nie wiem po co były te silniki i skąd ich więcej i co robiły tam celestiale, lub inne omegi. Wszechświat został zniszczony. Na szczęście doktor Strange cofnął się w czasie na polu astralnym, zmienił przyszłość i nic z tego nie miało miejsca. Ci Defenders nie zostali w ogóle powołani. Ładny powrót do prologu i tyle. Za to rysunki byle jakie.
4/10 za ten numer i za całą serię, choc to i tak nieco na wyrost.

Iron Man vol. 5 #1 - Na kolana nie powaliło. Właściwie nie widzę żadnej różnicy pomiędzy tym, a poprzednią serią.

Avengers vol. 4 #33 i New Avengers vol. 2 #32 - Do dupy z Marvelem i tymi ciągłymi podmiankami rysowników. Od strony graficznej wszystko wygląda dziadowsko i jakby z łapanki, w pośpiechy. Nawet ciężko poznać, że mieliśmy tu Dodsona i Pacheco. A to przecież ostatnie historie, zamknięcie pewnej ery. Powinno wydawnictwo się starać. Za same marne rysunki 0/10! (mimo Rulka mającego fajna scenę w parku)

AvX Consequences #5 - Dobre zamknięcie miniserii i przejście Cyclopsa na ciemniejsza stronę mocy. Znowu, gdyby nie kombinacje z rysownikami, to bym pewnie chciał mieć w wydaniu zbiorczym, a tak sobie daruję. A ten ostatni rysownik mi się bardzo podobał, nie wiem czemu wszyscy tak na niego narzekają.

Bla-Bolt pisze...

Red She-Hulk #59 - Przyjemna lektura. Świetnie się to ogląda i jeszcze lepiej czyta. Machine Man zachowuje się tak jak powinien (a nie cyrkuje, za czym co poniektórzy tęsknią), Avengers robią swoje, a Czerwona jest konsekwentnie spychana na przestępczą drogę. Czy to jest ten pomysł Parkera na nią? Z zaufaniem 8/10.

Avengers Assemble #9 - Hej! To było autentycznie zabawnie. Jeśli zrobią z tego tytułu takie lżejsze zaplecze głównych przygód Mścicieli, to jestem za. Do tego rysunki Stefano Caselliego idealnie wpasowują się w humorystyczny klimat, bo są bardzo mimiczne, ale to wciąż jeszcze nie ten sam Stefano co kiedyś, więc ino 7/10.

a teraz czas na restarty :

Thor: God of Thunder #1 - Udany start. Sięgnąłem tylko ze względu na genialne rysunki Esada Ribica, a tu historia okazała się zaskakująco ciekawa. Zawsze uważałem, że Marvel powinien trzymać Thora w epicko-baśniowych klimatach, z dala od Ziemi i dokładnie to dostajemy. I to w potrójnej odsłonie, bo śledzimy jego teraźniejsze losy, przeszłe i przyszłe jednocześnie. 9/10, jak na razie jestem zachwycony, ale trzeba pamiętać, że to pisze Jason Aaron i w każdej chwili może się o zamienić w idiotyczną kupę.

All-New X-Men #1 - Udany start. Stuart Immonen w swojej najwyższej rysunkowej formie. Tylko czy o grupie Cyclopsa nie miała opowiadać seria Uncanny X-Men? 8/10 z wielkimi nadziejami co do Bendisa.

Fantastic Four vol. 4 #1 - Udany start. 7/10 i tutaj też Marvel spełnia moje osobiste zachcianki i spycha F4 w stronę kosmosu. Przynajmniej na to się zanosi. Widzę tu pewną tendencję, żeby trzymać te wszystkie odłamy z daleka od siebie. Niestety Mark Bagley nie wytrzymał do końca i zaczął lekko gryzmolić. Więc już się boję jak sobie poradzi z codwutygodniowymi terminami. Zresztą to samo się tyczy wszystkich restartów. Na razie jest pięknie od strony graficznej, ale później różnie to może być.

Bla-Bolt pisze...

Indestructible Hulk #1 - Łał. Po tym roku kompletnej miernoty aż chce się czytać. Da się czytać. I pełno w tym treści. Pierwszy raz od dawna straciłem pół godziny na komiks chłonąc teksty i przyglądając się obrazkom. Rzadkość ostatnimi czasy, gdzie większość zeszytów się kartkuje, albo odpuszcza sobie ze znudzenia niektóre chmurki. Tu tak nie było. Wszystko intrygowało, a najlepsze jest to, że Waid olewa i traktuje za niebyłe wypociny Aarona. Wielki plus.
Widać, że jest pomysł na tą serię. Banner bryluje, zazdrości, trzyma nerwy na wodzy i knuje. I nie wiem czy tylko ja odniosłem wrażenie, że razem z Hulkiem mają chrapkę na Marię Hill. Jest też mrugnięcie do fanów w postaci niepoliczalnej siły. Świetne. Dam 8/10, tylko 8/10, bo wciąż uważam, że Yu potrafi lepiej rysować. Ba, śledzę jego konto na DA i wiem to z autopsji. Widziałem.

Dark Avengers vol. 2 #183 - Trochę to chaotyczne było. Takie pożegnanie i rozstawianie pionków po kątach. Mam nadzieję, że znowu nie będziemy śledzić wszystkich wątków na raz, bo dłużej tego nie wytrzymam. Kolejny alternatywny świat też zbytnio nie zachęca. A to co wyprawia Edwards woła o pomstę do nieba. Jakby zaczął rysować lewą ręką, albo uważał, że niektóre postacie nie mają uszu. 5/10.

Captain America vol. 7 #1 - JRJR to mistrz! Piękne rysunki z pięknymi kolorami dodatkowo. A historia nie jest taka zła, ale nie kupuję tej niewiadomo skąd podróży magiczną kolejką do innego wymiaru. Do Zolandii, lol.
Cóż Kapitan polata tam z 10 komiksowych lat z tym dzieckiem, a pewnie powróci do punktu wyjścia jakby nic się nie stało. 7/10, głównie za obrazki.

Avengers vol. 4 #34 - No i Bendis nie wytłumaczył powrotu Wasp. Tak jak i wielu innych swoich zgrzytów w kontinuum. Idź pan w ... z takim pożegnaniem.

I jeszcze z tamtego tygodnia, bo zapomniałem :

X-Men: Legacy vol. 2 #1 - Całkowita porażka. O!

Krzycer pisze...

Indestructible Hulk #1 - Hm. Początkowy monolog Bannera sugeruje, że Waid olał run Aarona (w końcu tam obie połówki się pogodziły...). Trudno. Dalej jest... dalej w zasadzie nic nie ma. Banner powiedział swoje - ok, ciekawe - a potem Hulk obija Thinkera, treści nie stwierdzono. Zobaczymy, co dalej.

Dark Avengers vol. 2 #183 - Ojej, ileż wątków domagało się zamknięcia w tym numerze. Aż czytało się to jak jakiś silverage'owy komiks. "Hej, właśnie usłyszeliście, że wasz przyjaciel nie żyje, teraz moja kolej, mam wam coś do powiedzenia, ok, muszę spadać, bo kolejka się wydłuża..."
Innymi słowy - mnóstwo treści, mało akcji. Jakiejkolwiek akcji. A i cliffhanger jakoś nie zachęca.

Avengers Assemble #9 - Dziwny. To najlepsze określenie tego numeru. Rysunki fajne.

Bla-Bolt pisze...

FF vol. 2 #1 - Bardzo lubię rysunki Allreda. Zawsze idealnie pasują do lekkich, humorystycznych historyjek. I ta właśnie taka jest. Choć nie brakuje w niej i poważniejszych chwili, ale to działa tylko na jej korzyść. Udany restart i stara dobra She-Hulk, jakiej dawno nie widzieliśmy. 7/10.


All-New X-Men #2 - Historia wciąż mi się podoba. Zaskakująco dobrze czytało mi się młodych X-Men z przeszłości. Wychodzi na to, że tęskniłem za nimi i tą ich niewinnością. Fajnie to wypada w zderzeniu z obecnym światem. Na razie jestem na tak, ale już widać jak przyspieszony harmonogram odcisnął lekko swoje piętno na rysunkach. 7/10.

Uncanny Avengers #2 - Historia wciąż mi się podoba. I tu też widać, że rysunki słabsze niż na starcie. I to znacznie! A to dziwne, bo ten komiks akurat wyszedł z miesięcznym opóźnieniem. 7/10, ale pełne obaw.

Thor: God of Thunder #1 - A tutaj wciąż genialnie. Nie tylko historia, ale przede wszystkim rysunki Ribica boskie. Thor na skrzydlatych rumakach wymachujący wojennym toporem... łał. Trochę się bałem, że fabuła będzie skakała po czasie, a tu skupiła się głównie na przeszłości i było epicko. Znowu 9/10, ale i tak podejrzewam, że wcześniej czy później Aaronowi podwinie się noga. Choć w tych klimatach będzie to trudniejsze niż u Hulka.

New Avengers vol. 2 #34 - Hmm, cała historia taka nijaka była, jak na finał, ale brawa należą się Bendisowi, że przypomniał, iż doktor Strange to jeden z najpotężniejszych w Marvelu. Wątki pozamykane, posprzątane po sobie, rysownicy znowu różni, ale to Deodato miał największe pole do popisu i je wykorzystał w pełni, dlatego 7/10.

Krzycer pisze...

FF vol. 2 #1 - Może być ciekawe. Na dodatek w tym tytule wkrótce zabraknie Thinga i Johnny'ego, czyli najsłabszych w wykonaniu Fractiona postaci. Możliwe, że ich odlot zaowocuje skokiem poziomu. A przynajmniej spadkiem irytacji czytelnika.
A rysunki Allreda mi się podobają, lubię jego kreskę... Gdyby tylko trzymał się proporcji, a niestety czasami się z nimi rozstaje i postaci kończą z porąbanymi kończynami.

Prześlij komentarz

Uwaga!

Pamiętaj tylko proszę o kulturze osobistej i ortografii. Spam będzie usuwany automatycznie. A jeśli postujesz jako Anonim, bo nie masz żadnego z wymienionych na rozwijanej liście loginów, to chociaż podpisz się w treści pozostawionej wiadomości. To wszystko :)

Miłego komentowania!