piątek, 29 czerwca 2012

Incredible Hulk vol. 3 #100-103


Incredible Hulk vol. 3 #100 (2006-11-01) - "Planet Hulk: Allegiance" - part 1 of 4

Obóz dysydentów. Bezimienny wojownik Brood zabawia dzieci odstawiając teatrzyk kukiełkowy i opowiadając im o bohaterskich czynach Zielonej Blizny. Tymczasem Hulk oraz Caiera planują następny krok. Zgodnie z ich przewidywaniami, wojska imperialne wykorzystując napalm i miotacze ognia kierują falę Cierni za nimi. Trzeba jak najszybciej zwijać obóz i ruszać w dalszą drogę. Miek odmawia. Królowa roju, którą dopiero co odnaleźli i uwolnili, jest zbyt ciężko ranna, żeby kontynuować podróż. Między bohaterami dochodzi do lekkiej sprzeczki, którą przerwało nagłe pojawienie się na horyzoncie Cierni oraz wojsk imperialnych. Dysydenci szybko załadowali się na latające platformy, a członkowie Przymierza, z Hulkiem na czele, wyszli naprzeciw wrogom.

Najpierw Caiera, jako była prawa ręka króla, próbowała przemówić swoim byłym podwładnym do rozumu, żeby pomogli im zgładzić wszystkie Ciernie nim te wymkną się spoza ich kontroli i zniszczą całą planetę. Jednak żołnierze imperialnego wojska ani myślą sprzeciwiać się rozkazom Red Kinga. W końcu Hulka ma dość gadania i wybiega przed szereg, po czym z całych sił wali pięściami w ziemię. Jeszcze raz, i jeszcze. Z każdym kolejnym uderzeniem zielonego olbrzyma powierzchnia planety pęka coraz mocniej, a w serca jego przeciwników wkrada się coraz więcej strachu. I tylko Ciernie, jak bezrozumna masa, mkną przed siebie asymilując wszystko na swej drodze. Wreszcie ziemia ustąpiła pod naporem ciosów Hulka i wypluła z siebie potoki lawy pochłaniając zbliżające się cierniowe hordy. W tym samym czasie dysydenci zaatakowali już imperialne wojsko, zmuszając je do odwrotu. Członkowie Przymierza ledwo co uniknęli chlapiącej na wszystkie strony, rozgrzanej magmy, przenosząc się na latające platformy. Na ziemi pozostali już tylko Hulk oraz Caiera, otoczeni ze wszystkich stron lawą. Wtedy Zielona Blizna złapał swoją szaroskórą towarzyszkę i wyskoczył na kilkadziesiąt metrów w górę, unikając poparzenia.

Godzina później, i kilka mil dalej. Dysydenci świętują po, jak do tej pory, największym swoim zwycięstwie, kiedy to zwiadowcy przynoszą złe wieści. Zauważono w okolicy zrzut jeszcze trzech bomb wypełnionych Cierniami. Co gorsze, królowa roju właśnie dostała kolejnego ataku i zaczęła przekształcać się w Ciernia, ku rozpaczy robakopodobnych istot. Tym razem nie da się już jej uratować. Metamorfoza jest zbyt szybka i zaawansowana. Hulk doskoczył do niej z maczugą, aby zakończyć jej męki, ale powstrzymał go Miek. Robakopodobny złapał za miotacz ognia i sam skrócił cierpienia swojej królowej. Ta, nim jeszcze odeszła od zmysłów i padła martwa, namaściła Mieka na króla roju i przekazała przyszłość wszystkich robakopodobnych w jego ręce. Hulk ma już dość niewinnych ofiar i chce ruszyć na stolicę, sam. Wtedy, Hiroim namawia go, aby najpierw udać się do siedziby Kapłanów Cienia i spotkać się z ichniejszą starszyznom. Caiera przypomina swojemu szaroskóremu koledze, że zarówno on, jak i ona, są wyrzutkami dla swojego ludu i starszyzna ich nie wysłucha. Hiroim odpowiada jej, że wystarczy, iż uwierzą oni, że Hulk jest wybrańcem ze starożytnych legend, że jest Sakaarsonem, a cały lud szaroskórych wspomoże armię dysydentów.

Żeby Kapłanom nie ściągnąć Cierni na głowę, armia dysydentów postanawia się ponownie rozdzielić. Miek ognistą przemową porywa wszystkie robakopodobne istoty i rządny zemsty za śmierć królowej rusza w stronę stolicy by walczyć z Cierniami. Korg idzie razem z nim, gdyż jest zaniepokojony obłędem, jakie widział w oczach Mieka. Tymczasem reszta armii wyrusza w stronę pustyni, gdzie znajduje się siedziba Kapłanów Cienia.

Po drodze do starszyzny cieni, naszych bohaterów złapała burza piaskowa i musieli się oni schronić w prowizorycznych namiotach, żeby ją przeczekać. Ten nieoczekiwany postój dysydenci zaczęli wykorzystywać do przypominania starych legend. Jedni w szeptach wyrażali nadzieje, że Hulk jest ich wybawicielem, Sakaarsonem. Drudzy byli pełni obaw, może wręcz przeciwnie, może ktoś tak potężny jak Zielona Blizna jest przepowiadanym niszczycielem świata. Uciszył ich Hiroim i żeby rozluźnić atmosferę opowiedział swoją historię.

Hiroim urodził się w świątyni Saka i był wychowany, aby stać się kapłanem. Od najmłodszych lat uczył się starożytnych tekstów na pamięć i ćwiczył sztuki walki. Nieustannie hartował swój umysł i ciało, wierząc, że to może on będzie niegdyś bohaterem z legend, owym Sakaarsonem. Gdy osiągnął odpowiedni wiek, czekał go ostateczny test. Hiroim, jako najlepszy z najlepszych, był pewny swego. Po kilku rytuałach stanął twarzą w twarz ze swoim mistrzem i usłyszał, że niestety nie on jest wybrańcem. Zaskoczony Hiroim w złości uderzył swojego rozmówcę i w ten sposób zasłużył na banicję oraz swój przydomek - "the Shamed" (zhańbiony).

Po skończonej opowieści, Hiroim zauważył, że burza ustała. Hulk wyszedł pierwszy z namiotu i spostrzegł trzech Kapłanów Cienia stojących na wydmie oraz kilka pustynnych bestii szarżujących w jego kierunku.

Scenariusz: Greg Pak
Rysunki: Carlo Pagulayan

Postacie:
* Hulk, Miek, Korg, Brood, Hiroim, Elloe Kaifi, Caiera the Oldstrong, Arch-E-5912
* cyborgi Death's Head
* Spikes (Ciernie)
* królowa roju

Cytat Historii:
Korg: "They only know hate, Greenskin. Bring them back some hope."

- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -

"Planet Cho"

Sześć miesięcy temu, w Jackalope, w Nowym Meksyku, Hulk uratował życie Amadeusa Cho oraz jego kojociego szczeniaczka [patrz Amazing Fantasy vol. 2 #15 - BB]. Do tej pory nie wiadomo, kim byli napastnicy, ani czego chcieli i dlaczego Cho, pół godziny po wygraniu konkursu na Mastermind Excello i zostaniu sklasyfikowanym jako siódma najmądrzejsza osoba na świecie, stracił wszystko, łącznie z domem i rodziną.

Teraz. Helikopter S.H.I.E.L.D. Trwa odprawa prowadzona przez agenta Jonesa, a jej głównym tematem są wydarzenia sprzed pół roku oraz Amadeus Cho. Według S.H.I.E.L.D. chłopak ma niezwykłą moc przetwarzania danych, dlatego trzeba go złapać nim zrobi to ktoś inny i zarejestrować zgodnie z obowiązującą od niedawna ustawą o superbohaterach. Wtedy komórka Jonesa zaczyna dzwonić. Agent odbiera i z zaskoczeniem odkrywa, że jego rozmówcą jest Amadeus Cho. Chłopak nie chce zostać odnaleziony i ponieważ agenci S.H.I.E.L.D. są zbyt blisko, uruchamia urządzenie przypięte do swojego paska, które powoduje awarię układów sterujących w helikopterze, na pokładzie którego znajdował się Gabriel Jones. Maszyna zaczyna spadać w dół. Agenci w pośpiechu opuszczali ją wyskakując na spadochronach nim rozbiła się ona o ziemię, a z oddali obserwował ich Cho.

Dwa tygodnie później, w Nowym Meksyku. Cho analizował ślady latami pozostawiane przez Hulka na pustyni i w końcu odkrył, ukryte pod ziemią, tajne laboratorium Bannera.

Śródmieście Manhattanu, Baxter Building. Mr. Fantastic właśnie pracuje nad klonem Thora, kiedy w jego laboratorium zadzwonił telefon. To specjalna "zielona linia", na którą numer znał tylko Bruce Banner. Reed pełen obaw oraz niedowierzania podnosi słuchawkę i wtedy słyszy głos Amadeusa Cho, informujący go, że dał się złapać. Mr. Fantastic w popłochu zaczyna uruchamiać programy ochronne i namierzające, ale jest już za późno. Cho zdalnie przechwycił dane, o które mu chodziło. Amadeus martwił się długą nieobecnością Hulka, dlatego zaczął sprawdzać, co się z nim stało. Teraz patrzy na dopiero co ściągnięte wideo, jakie nagrali Illuminati i jest wściekły, nie rozumie jak bohaterowie mogli wystrzelić jednego ze swoich w kosmos. Reed odpowiada mu, że Hulk stanowi ogromne zagrożenie i przypomina wszystkie masakry, jakich dopuścił się zielony olbrzym. Wtedy Cho ripostuje, przytaczając równie liczne bohaterskie czyny Hulka. Amadeus zdążył już przetworzyć wszystkie zdobyte dane i odkrył planetę, na którą Illuminati chcieli wysłać zielonego olbrzyma. Była to niezamieszkała, spokojna planeta o nazwie BR-54 w galaktyce Tayo. Illuminati mieli nawet na jej orbicie satelitę do śledzenia poczynań Hulka, ale nikt jeszcze nie zadał sobie trudu, żeby ją uruchomić. Zrobił to dopiero Cho i z trwogą zauważył, że nie ma na tej planecie ani jednego śladu promieniowania gamma. A więc Banner nigdy tam nie dotarł.

Trochę później, na balkonie Baxter Building. Mr. Fantastic informuje Iron Mana, że Hulk nie jest na planecie, na którą Illuminati chcieli go wysłać. Mówi też, że namierzył tajną kryjówkę Bannera, z której dzwonił Cho, ale gdy na miejsce dotarli agenci S.H.I.E.L.D, po chłopaku nie było już śladu. Mr. Fantastic oraz Iron Man postanawiają odnaleźć Hulka, nim zrobi to ktoś inny, lub ten, sam wściekły powróci na Ziemię.

[Uwaga: W środku znajdują się również przedruki komiksów Incredible Hulk vol. 2 #152-153 oraz origin zielonego olbrzyma. - BB]

Scenariusz: Greg Pak
Rysunki: Gary Frank

Postacie:
* Amadeus Cho
* agent S.H.I.E.L.D. Gabriel Jones
* Mr. Fantastic [Reed Richards], Iron Man [Tony Stark]

Cytat Historii:
Mr. Fantastic: "Impressive. What's your trick, son? Mutation? Cybernetic implant?"
Amadeus Cho: "I'm just smart, sucka."

Black Bolt


- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -

Incredible Hulk vol. 3 #101 (2006-12-06) - "Planet Hulk: Allegiance" - part 2 of 4

Hulk bez chwili namysłu rzucił się na pustynne bestie. Rozdawał razy na lewo i prawo, dopóki nie powstrzymali go Kapłani Cienia stojący na wydmie. Byli oni członkami starszyzny, a pustynne bestie służyły im jako tropiciele. Caiera oraz Hiroim podeszli do Kapłanów i przedstawili im Hulka, po czym wszyscy razem znikli w teleportacyjnym błysku.

Caiera, Hiroim, Hulk oraz troje Kapłanów przenieśli się do świątyni cieni. Do wielkiej hali, w środku której znajdował się wbity w podłogę statek kosmiczny, którym przybyli na tą planetę szaroskórzy. Okazało się, że nie są oni z Sakaar. Rozbili się tu przed wiekami i moc, jaką posiadają jest tylko cząstką tego, co mogliby osiągnąć. Dlatego w czasach wielkich kryzysów, lub kierując się legendami, uruchamiają starożytną aparaturę statku i otwierają kosmiczny portal, który zasysa na planetę coraz to nowe istoty. Tak trafił tu Hulk. Taki sam los spotkał wcześniej Silver Surfera oraz cyborgi Death's Head. Według Kapłanów zielony olbrzym rzeczywiście może być Sakaarsonem, wszystko jak na razie zgadza się ze starymi legendami, ale czeka go jeszcze jeden test. Hulk, niechętnie, ale zgadza się na niego.

Komnata prób. Starszyzna Kapłanów Cienia zgromadziła się naokoło Hulka i poczęła przedstawiać mu kolejne wizje, w których wszyscy członkowie Przymierza giną z jego winny, są tam też i Illuminati. Zielony olbrzym zamroczony wizjami w gniewie zamachnął się i przypadkiem wywali potężną dziurę w ścianie. Wtedy Kapłani byli już gotowi wydać swój osąd. Hulk nie jest Sakaarsonem. Ktoś tak przepełniony wściekłością nie może być bohaterem z ich legend i nie da rady uratować oraz zjednoczyć wszystkich ludów Sakaar. Hulk zbytnio nie przejął się tym werdyktem, bo właśnie wpadł na świetny pomysł. Zielony olbrzym wrócił do wielkiej hali i wyrwał z podłogi wbity tam statek kosmiczny. To co wystawało, okazało się być tylko drobnym fragmentem monstrualnie wielkiego, kamiennego okrętu, którego Hulk ledwo wyszarpał ziemi. Zielona Blizna nie potrzebuje pomocy ludu szaroskórych, skoro teraz ma statek kosmiczny do swojej dyspozycji.

Tymczasem, na drodze do stolicy. Armia robakopodobnych pod przewodnictwem Mieka i Korga walczy z Cierniami. Aktualnie są w odwrocie i nie idzie im najlepiej. A na domiar złego, robakopodobni zaczynają słyszeć telepatyczne nawoływanie Cierni zachęcające ich do asymilacji. Dodatkowo, drogę ucieczki zagrodziły im imperialne krążowniki. Korg złapał za ogromną skałę i cisnął nią w najbliższy latający statek. Jeden udało mu się strącić, ale było ich za dużo, żeby mógł sobie z nimi wszystkimi poradzić. Wtedy na horyzoncie pojawił się wielki, kamienny okręt z drugą połową armii dysydentów. Za jego sterami siedział robot o nazwie Arch-E-5912, który pierwszy raz pojawił się już w Czeluści podczas treningu zielonego olbrzyma na gladiatora i od jakiegoś czasu przewijał się w towarzystwie Przymierza. Hulk oraz Caiera stali na pokładzie i strącali wystrzelone z imperialnych krążowników rakiety, podczas gdy Hiroim oraz Arch-E próbowali uruchomić systemy obronne kamiennego statku. W końcu to się im udało. Z kamiennego okrętu wydobył się pojedynczy, ogromnych rozmiarów rozbłysk energii. To wystarczyło, aby zdmuchnąć z nieba całą imperialną flotę oraz zalać ocenami ognia znajdujące się poniżej Ciernie.

Crown City, stolica imperium. Red King przygotowuje się już do bitwy i przywdziewa swoją bioniczną zbroję, podczas gdy nieopodal murów miasta wylądował kamienny statek i obie połowy armii dysydentów mogły się zjednoczyć. Stracie wydaje się nieuniknione, a nawet przez niektórych pożądane. Wtedy Hulk każe zaczekać. On też poczuł nawoływanie Cierni, ale inne niż wcześniej, więc postanawia to sprawdzić. Zielony olbrzym przechodzi przez zaporę z ognia i wchodzi między cierniowe hordy, a w ślad za nim udają się Caiera oraz Korg. Ciernie ich nie atakują, może dlatego że Hulk jako zabezpieczenie wziął ze sobą rakietę, którą może zdetonować i spalić wszystko dookoła, a może z zupełnie innych powodów. Do Hulka, Caiery oraz Korga wkrótce dołączają Miek oraz Brood, którzy obserwowali ich poczynania z powietrza. Po czym wszyscy razem wchodzą do wielkie bomby, w której Ciernie spadły na ziemię. Pocisk ten, swoimi rozmiarami i kształtem, przypomina raczej jakiś statek kosmiczny niż klasyczną bombę. W środku, na naszych bohaterów czekały już wielkie, majestatycznie wyglądające, cierniowe istoty, różniące się wyglądem od pozostałych Cierni, które zdawały się mieć kontrolę nad swoimi pobratymcami.

Tymczasem, pod murami Crown City. Elloe się już niecierpliwi, chce jak najszybciej zaatakować stolicę. Jednak Hiroim powstrzymuje ją i każe czekać na powrót Zielonej Blizny. Wtedy do Elloe podchodzą inni zniecierpliwieni różowoskórzy i mamią ją tym, że skoro jest ona szlacheckiej krwi, wkrótce może zostać ich nową królową. Młoda wojowniczka daje się podpuścić i rusza na Crown City, a za nią, wierne jej oddziały różowoskórych. Szybko się jednak okazuje, że to za mało. Red King z łatwością rozprawia się z atakującymi, aż na placu boju pozostała już tylko Elloe. Wtedy na szczęście dla niej, w stolicy pojawiają się inni członkowie Przymierza, z Hulkiem na czele, a wraz z nimi cierniowe istoty prowadzące hordy swoich pobratymców i cała armia dysydentów.

Scenariusz: Greg Pak
Rysunki: Gary Frank, Carlo Pagulayan

Postacie:
* Hulk, Miek, Korg, Brood, Hiroim, Elloe Kaifi, Caiera the Oldstrong, Arch-E-5912
* Spikes (Ciernie)
* Red King
* Kapłani Cienia

Cytat Historii:
Elloe: "Hiroim, we have to stop them. There are thousands of Spikes on the other side of that fire. Even he..."
Hiroim: "Elloe, do you forget? He's the Hulk."

Black Bolt


- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -

Incredible Hulk vol. 3 #102 (2007-01-03) - "Planet Hulk: Allegiance" - part 3 of 4

Chwilę temu, siedziba cierniowych istot. Piątka z Przymierza stanęła twarzą w twarz z, jak to ich określił Miek, Ojcami Cierni. Poczym robakopodobny przekazał telepatycznie wizje i wspomnienia, jakie teraz odbierał od nich, pozostałym towarzyszom. Ciernie nie są tylko maszynkami do zabijania. Kiedyś były spokojnymi, kosmicznymi bytami, które podróżowały w swoich statkach, od galaktyki do galaktyki, żywiąc się energią wygasających gwiazd. Lecz pewnego dnia, coś poszło nie tak i ich statki rozbiły się na Sakaar. Pozbawione dostępu do kosmicznej energii, Ciernie poczęły tracić z głodu swój rozum. Żywiły się wszystkim, zabijały miliony istot, ale nic nie było w stanie ich zaspokoić. Aż w końcu ojciec Red Kinga zdobył cyborgi Death's Head i przy ich pomocy zagonił wszystkie Ciernie z powrotem na ich statki i wystrzelił w kosmos. Pech chciał, że zamiast wrócić do domu, Ciernie rozbiły się na tutejszym księżycu i pozostają tam do dnia dzisiejszego. Oszalałe z głodu, dekadami pożerały same siebie i tylko Red King, od czasu do czasu, używa ich jako swego rodzaju broni biologicznej. Lecz teraz Ciernie na tyle się pożywiły, że niektóre z nich odzyskały rozum i są chwilowo w stanie kontrolować pozostałych pobratymców. Propozycja Ojców Cierni jest prosta. Ciernie pomogą dysydentom w walce, a dysydenci później udostępnią im kamienny statek kosmiczny, żeby cierniowe istoty mogły powrócić na księżyc po swoich i odlecieć z tej przeklętej dla nich galaktyki.

Teraz, Crown City, stolica imperium. Miasto zostało dosłownie zalane cierniowymi hordami i oddziałami dysydentów. W końcu Hulk stanął naprzeciw Red Kinga. Po początkowej wymianie gróźb i nieprzyjaznych spojrzeń, dochodzi do pierwszej wymiany ciosów. Wtedy Hulk prosi Mieka, aby ten połączył telepatycznie wszystkich członków Przymierza z Red Kingiem i przelał na niego wszystkie ich żale i smutki, aby imperator wiedział, za co jest bity. Red King z wręcz sadystyczną przyjemnością w głosie odpowiada, że nie robi to na nim żadnego wrażenia, poczym zatapia ostrze miecza w ramieniu zielonego olbrzyma. Wciąż jest w stanie go zranić. Ale to tylko zdenerwowało Hulka jeszcze bardziej. Zielona Blizna wyprowadził w odwecie kilka ciosów, z czego jeden wyrzucił imperatora daleko w powietrze. Red King spadł u wrót swojej rezydencji, lecz nie miał czasu na odpoczynek, ponieważ za chwilę doskoczył do niego Hulk i wytarł nim podłogę, poczym wykręcił jak szmatę. Z bionicznej zbroi niewiele się już ostało, ale pobity imperator wykorzystał znajomość swojej rezydencji i w akcie desperacji uruchomił system samozniszczenia całej planety. Ziemia pod Crown City zaczęła pękać i pluć lawą na wszystkie strony, a pośród dysydentów zapanowała stagnacja. Czyżby to był już koniec. Wtedy Hulk wskoczył do największej ze szczelin w ziemi i zniknął w bulgoczącej magmie. Mimo palącego, dosłownie, bólu udało mu się dopłynąć do samego dna, do miejsca gdzie swój początek miał uskok tektoniczny. Zielony olbrzym złapał za dwie rozchodzące się połowy planety i przyciągnął je ku sobie. Tymczasem na powierzchni, Red King z przerażeniem i niedowierzanie patrzył na to, co się dzieje. Nawet nie drgnął, kiedy Hulk wygrzebał się z pomniejszającej się szczeliny, podbiegł do niego i zamaszystym podbródkowym wysłał w powietrze. Tym razem imperator przeleciał o wiele więcej i spadł dopiero na pobliską równinę. Nim Hulk zdarzył do niego dotrzeć, Red Kinga dopadły grasujące na tamtych terenach Wildeboty, które rozerwały go na strzępy.

Z powrotem w Crown City. Wojska imperialne są w rozsypce. Elloe chce wybić przeciwników, co do ostatniego, mimo iż ci się już poddali. Wtedy do miasta wskoczył Hulk z zakrwawioną resztką zbroi imperatora, powstrzymał jej zapędy i triumfalnie ogłosiła koniec Red Kinga oraz wojny. Po tym wyznaniu rozradowany tłum zaczął wiwatować i skandować imię Zielonej Blizny.

Jeszcze tego samego dnia, wszyscy więźniowie oraz niewolnicy zostali uwolnieni, a ulicami Crown City przeszła parada zwycięzców. Wieczorem lud samoczynnie wybrał Hulka na swojego nowego króla, bo tylko ktoś tak potężny jak on da radę utrzymać w ryzach tą mieszaninę istot różnorakiej maści, wierzeń i kolorów skóry.

Tymczasem Hulk zamknął się w jednej z komnat z Ojcami Cierni i dał się im pożywić własną energią, aby ci nie stracili kontroli nad hordami swoich pobratymców. I podczas gdy lud świętował i wiwatował, zatroskana Caiera stała przy boku zielonego olbrzyma i patrzyła jak cierpi.

[Uwaga: W środku znajduje się również krótka, ale za to zabawna historyjka ze stajni Mini Marvel autorstwa Chrisa Giarrusso. - BB]

Scenariusz: Greg Pak
Rysunki: Aaron Lopresti

Postacie:
* Hulk, Miek, Korg, Brood, Hiroim, Elloe Kaifi, Caiera the Oldstrong
* Spikes (Ciernie)
* Red King, cyborgi Death's Head
* Wildebots (Dzikie Roboty)

Cytat Historii:
"He calls himself Worldbreakr... Because he knows that one day, his rage will burn this planet clean. But today... Today the planet burns him. Sears him to the very bone. But he will not let her go. Today the Worldbreaker... unbreaks his world."

Black Bolt


- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -

Incredible Hulk vol. 3 #103 (2007-02-07) - "Planet Hulk: Allegiance" - part 4 of 4

Crown City, imperialny pałac. Pierwszy dzień panowania Zielonego Króla. W jednej z komnat siedzi Hulk, a Ojcowie Cierni już od kilku godzin wysysają z niego energię życiową. Zielony olbrzym jest cały pomarszczony i ledwo się trzyma. Na szczęście czuwa przy nim zatroskana Caiera. W końcu Ciernie zakończyły się pożywiać i zaczęły wytwarzać świecące, latające zarodniki czystej energii, żeby przekazać ją pozostałym pobratymcom. Wycieńczony Hulk ukrył się pod płachtą, by Caiera nie zauważyła jego przemiany w Bannera, jednak szybko doszedł do siebie i na powrót stał się zielonym olbrzymem.

Później, ulice Crown City. Hulk oraz Caiera przechadzają się po mieście i odbierają gratulacje od uradowanych mieszkańców. Tymczasem, w oddali słychać jakieś wybuchy. To Elloe, Miek oraz grupka dysydentów walczą z niedobitkami imperialnego wojska i poplecznikami Red Kinga w dzielnicy oligarchii. Nagle Elloe rozpoznaje w jednej ze szlachcianek swoją matkę i w ostatniej chwili ratuje ją przed mieczem Mieka. Robakopodobny nie ma zamiaru okazywać nikomu litości. Między nim a Elloe dochodzi do bójki, a inni robakopodobni i różowoskórzy stanęli odpowiednio po stronach swoich liderów. Wtedy nadbiegli Hulk oraz Caiera i powstrzymali walczących. Zielony olbrzym nie mógł ich uspokoić, więc stanowczo nakazał im rozwiązać problemy na Wspaniałej Arenie.

Wspaniała Arena. Na polu walki, stanęły naprzeciw siebie dwie zwaśnione grupki, a na trybunach zasiedli mieszkańcy. Zupełnie jak za starych czasów. Tak pewnie stwierdzili zdegustowani Kapłani Cienia, którzy przybyli do stolicy, aby układać się z nowym, zielonym królem. Igrzyska rozpoczęły się i grupki robakopodobnych oraz różowoskórych rzuciły się na siebie. Wtedy na arenę wskoczył Hulk i rozgonił towarzystwo wielką maczugą, poczym wyzwał wszystkich na pojedynek. Przestraszeni robakopodobni oraz różowoskórzy broniąc się przed biegnącym na nich zielonym olbrzymem, zadali mu setki ran. Hulk jednak nic sobie z tego nie robił, ale i nie odpowiadał ciosem na cios. W końcu stanął zalany własną krwią na środku areny i donośnie oznajmił, iż od dziś koniec z wszelkimi walkami, a każdy, kto złamie ten nakaz będzie miał z nim do czynienia. Zatrwożeni potęgą zielonego olbrzyma, Elloe i Miek, oraz podwładne im grupki pogodzili się, a obserwujący to Kapłani Cienia zaczęli zastanawiać się, czy przypadkiem nie pomylili się w osądach wobec Hulka.

Następnego dnia, imperialny pałac. Kapłani Cienia przybyli renegocjować pakt, który wiązał ich z poprzednim królem. W zamian za nietykalność ich terenu są teraz gotowi pomagać Hulkowi i uznają jego koronację, a także proponują mu straż przyboczną. Funkcję tą mogłaby pełnić nawet Caiera the Oldstrong. Wtedy zielony olbrzym spojrzał na nią i powiedział, że nie potrzebuje strażnika, ale królowej. Zaskoczona Caiera zaniemówiła i niemal można było zobaczyć zarumienienie na jej szarych policzkach. Obydwoje chwycili się za ręce i wyszli, pozostawiając przypieczętowanie paktu Hiroimowi oraz Korgowi.

Noc, jedna z komnat. Caiera prosi Hulka, aby razem z nią dopełnił zaślubin, zgodnie z tradycją wojowników cienia. Razem klęknęli przy ceremonialnym naczyniu i wypowiedzieli słowa przysięgi. Od teraz byli mężem i żoną. Caiera ma jeszcze jedną prośbę. Widziała co się stało, kiedy Hulk kończył karmić Ciernie i chce poznać całą prawdę o nim. Zielony olbrzym nie ma wyjścia i przekształca się w Bannera, obnażając swoje drugie ja. Bruce czuje się nieco zakłopotany, ale Caierze to nie przeszkadza. Teraz zna całą prawdę o Hulku i może mu się oddać myślą i ciałem. Szaroskóra całuje Bannera, a ten z powrotem przekształca się w zielonego olbrzyma.

Po skonsumowaniu związku, Caiera oraz Hulk, stanęli szczęśliwi na głównym, pałacowym balkonie i obserwowali miasto rozświetlone latającymi wszędzie zarodnikami Cierni oraz wiwatujących na widok królewskiej pary ludzi. Była to najwspanialsza chwila w ich życiu.

Tymczasem, w pomieszczeniu gdzie była badana kapsuła, którą na Sakaar przybył Hulk. Miek oraz Brood, a dokładniej bezimienna wojowniczka Brood, szukali dla siebie jakiegoś ustronnego miejsca, wolnego od krzątaniny i wrzawy. Miek wciąż nie może przeboleć, że Hulk tak łatwo wyzbył się swojego gniewu i chce prowadzić zwyczajne życie zapominając o walce. Gdyby tylko istniało coś, co na nowo wzbudziłoby emocje i wściekłość zielonego olbrzyma. Wtedy, podczas harców w środku kapsuły Brood oraz Miek przypadkowo uruchamiają wideo i na ekranie pojawiło się to feralne nagranie, w którym Illuminati żegnają się z Hulkiem, na chwilę przed tym, jak wystrzeliwują go w kosmos. Na widok tego, Miekowi aż zaświeciły się oczy z radości.

[Uwaga: W środku znajduje się również krótka, zabawna historyjka ze stajni Mini Marvel, autorstwa Chrisa Giaerrusso. - BB]

Scenariusz: Greg Pak
Rysunki: Aaron Lopresti

Postacie:
* Hulk, Miek, Korg, Brood, Hiroim, Elloe Kaifi, Caiera the Oldstrong
* Spikes (Ciernie)
* Kapłani Cienia

Cytat Historii:
Miek: "... now he'll remember."

Black Bolt

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga!

Pamiętaj tylko proszę o kulturze osobistej i ortografii. Spam będzie usuwany automatycznie. A jeśli postujesz jako Anonim, bo nie masz żadnego z wymienionych na rozwijanej liście loginów, to chociaż podpisz się w treści pozostawionej wiadomości. To wszystko :)

Miłego komentowania!