czwartek, 13 października 2011

GWWF #13: Hulk vs. Nova


Kolejny pojedynek z mało spotykanym bohaterem w gamma uniwersum, ale cóż począć, kiedy to Gizmo94pl na następnego przeciwnika dla Hulka wybrał Richarda Ridera, lepiej wszystkim znanego pod nazwą Nova. I to jedyna konfrontacja tych postaci, jaką udało mi się odnaleźć, więc z góry zaznaczam, że nie będzie dogrywki. Tym bardziej, że to wyjątkowo zwodniczy i niesklasyfikowany pojedynek będzie.

Dodam też dla formalność, iż nie za bardzo się orientuje w przedstawionych tu wydarzeniach, ani w tym, co się ówcześnie działo w Marvelu, więc jeśli opiszę coś skrótowo i po łebkach, to nie dopytujcie, bo pewnie i tak nie wiem.

Na przykład, dlaczego Nova zdaje się być lekko przeładowany mocą i silniejszy niż zazwyczaj. Humor też mu przestał dopisywać, a o długiej i bujnej kicie nawet nie wspominam. Rich stał się bardzo poważny, wręcz gburowaty i agresywny. Może ma to coś wspólnego z tym, iż jako jedyny wie o jakimś wielkim, kosmicznym zagrożeniu, które powoli zbliża się do Ziemi i które tylko on może powstrzymać. Ma on też problemy z pamięcią, dziwne przebłyski z przeszłości, a pewna tajemnicza organizacja o nazwie Shadow Consortium chce go za wszelką cenę zniszczyć.


Dlatego właśnie Nova pojawił się w poszukiwaniu pomocy u F4 w Four Freedoms Plaza (Baxter Building był w owym czasie zniszczony). Lecz nie znalazł tam Reeda Richardsa (Mr. Fantastic był w owym czasie "martwy"), tylko Thinga oraz She-Hulk, która akurat wpadła z wizytą.

I wtedy nagle siedziba Fantastic Four została zaatakowana przez dość dziwaczny team, w którego skład wchodzili Hulk, doktor Doom oraz Dragon Man. A co jeszcze dziwniejsze, ich jedynym celem był Nova. Wszyscy oni ślepo rzucili się na Richarda życząc mu śmierci. No, może poza Doomem, który chciał też przy okazji zniszczyć Fantastyczną Czwórkę. W każdym razie, Hulk był jakiś inny niż ówczesny, zupełnie otępiały, pozbawiony inteligencji (a były to czasy tak zwanego Professora) i przede wszystkim nakierowany wyłącznie na miażdżenie Novy. She-Hulk próbowała mu przemówić do rozumu, ale bezskutecznie, więc dopomogła Richowi w walce z zielonym kolosem. Thing tymczasem zajął się Dragon Manem. Wybuchło chaotyczne mordobicie, które z budynku szybko przeniosło się na ulicę i do którego dołączył wkrótce też Ant-Man (prawdopodobnie Scott Lang, który w owym czasie zasilał okazjonalnie szeregi F4, a nie Hank Pym).


Ani She-Hulk, ani Nova nie mogli poradzić sobie z Hulkiem. W niczym nie pomagały wystrzały energii tego drugiego, ani zadawanie ciosów na pełnej szybkości. Prędkość ta nawet go nie ustrzegła przed wyłapaniem kilku ciosów. I wówczas Ant-Man odkrył, że Doom oraz Hulk to tylko roboty (Dragon Man od zawsze był androidem, więc nie było co odkrywać), które ktoś zaprogramował przeciw Novie. A stało za tym Shadow Consortium, ale nikt o tym wtedy nie wiedział. Wysłali oni do walki jeszcze jednego robota o nazwie Armada, ale nie odegrał on żadnej większej roli w tym starciu. Ant-Man naprędce skonstruował przekaźnik, który otrzeźwił Dragon Mana i dezaktywował jego dyrektywy. A później przekazał go Novie, aby wzmocnił przekaz do przeprogramowania swoją energią. Pomogło to pokonać Armadę i kompletnie zniszczyć robo-Dooma, ale na robo-Hulka było już za słabe. Rich wpakował w niego całą swoją energię tworząc wyrwę w ulicy, ale mechaniczny zielony olbrzym zniknął gdzieś w tunelach pod miastem i tyle go było widać.

Ciężko stwierdzić czy ten robo-Hulk to był ten sam co znany w gamma uniwersum Cosmic Hulk. Ani w jaki sposób Shadow Consortium go zdobyło i przeprogramowało. To samo się tyczy prawdopodobnie Doombota i tego, w jaki sposób dobrali się oni do Dragon Mana. Nie znalazłem żadnego wyjaśnienia.


Opisane powyżej mordobicie, w który to tak naprawdę nie brał udziału prawdziwy Hulk, miało miejsce w historii "Those Who Would Destroy Us" w komiksie Nova vol. 2 #11. Trafił on do sprzedaży 20 września 1994 roku, a za rysunki i scenariusz odpowiadała jedna osoba - Chris Marrinan. Całkiem dobrze się czytało i oglądało, więc może kiedyś jeszcze powrócę do tego tytułu, żeby dowiedzieć się czegoś więcej o głównych wątkach tej serii. I tyle.

Zwycięzca: Brak. Po pierwsze, pojedynek niedokończony, bo zielony olbrzym po przeprogramowaniu gdzieś zniknął. Po drugie, Novie cały czas pomagała She-Hulk. A po trzecie, to wcale nie był Hulk, tylko robot go udający. Nie będziemy klasyfikować takich rzeczy. Who's Next ! ? !

3 komentarze:

Gizmo94pl pisze...

Fajna walka, choć trochę naciągana ale co tam. Wybrał bym następnego przeciwnika ale dam szanse komuś innemu.

Anonimowy pisze...

No to ja wybieram :) Mogę?
Susan Richars alias Niewidzialna Kobieta:)
lub Doom:)

Łukasz

Bla-Bolt pisze...

Doom. Doom! DOOM!

Prześlij komentarz

Uwaga!

Pamiętaj tylko proszę o kulturze osobistej i ortografii. Spam będzie usuwany automatycznie. A jeśli postujesz jako Anonim, bo nie masz żadnego z wymienionych na rozwijanej liście loginów, to chociaż podpisz się w treści pozostawionej wiadomości. To wszystko :)

Miłego komentowania!