wtorek, 15 listopada 2011

GWWF #15: Hulk vs. Superman


W końcu jakaś postać doczekał się drugiej rundy z Zielonym Olbrzymem, przy czym nie obeszło się bez mojej delikatnej ingerencji, dlatego kończę z wyszczególnianiem osób wybierających.

Hulk staje przed drugą szansą na pokonanie Człowieka ze Stali. Poprzednim razem to fani w głosowaniu ustalili jego porażkę. Tym razem całość leży wyłącznie w gestii scenarzysty oraz oczywiście w mięśniach samych walczących. A wszystko to wyrwane z jakiegokolwiek kontinuum. W świecie, gdzie uniwersa DC oraz Marvela istnieją razem przeplecione jak gdyby nigdy nic.

Wściekły Hulk szalał akurat w Metropolis, co oczywiście musiało zwrócić uwagę Supermana. Kiedy podleciał on uspokoić Zielonego Olbrzyma, od razu zaczęło się rzucanie przedmiotami i wyzwiska od pelerynkowych chłopców. Hulk ani przez moment się nie zawahał, tylko rzucił na Supermana i razem z nim wbił w pobliski budynek, po którym pozostały ino zgliszcza. Naturalnie, szczęśliwym trafem nie było w nim już żadnych ludzi, bo wszyscy zdążyli się wcześniej ewakuować, więc nikt nie zginął. Kiedy popularny eS wygrzebał się spod gruzów zobaczył leżące niedaleko, nieruchome ciało Hulka. Myślał, że przesadził z siłą i pełen obaw podszedł sprawdzić co z Zielonym Olbrzymem. Lecz to był podstęp. Jak tylko Superman się zbliżył, dostał potężnego podbródkowego z wielkiej zielonej piąchy, co przerzuciło nim na drugi koniec miasta.


Żarty się skończyły. Kiedy Superman powrócił na pole walki postanowił udowodnić swoją fizyczną wyższość i wziąć Hulka na przemęczenie. Zaparł się z całych sił i począł przyjmować razy Gamma Goliata na klate nic sobie z nich nie robiąc. Jednak srodze się przeliczył, gdyż Hulk zamiast słabnąć robił się coraz bardziej zirytowany i wściekły, a co za tym idzie, siła jego ciosów z sekundy na sekundę wzrastała. Po chwili Człowiek ze Stali był zmuszony już je blokować ręką i niewiadomo jakby się to dalej potoczyło, gdyby nagle jego super słuch nie wyłapał jakiegoś podejrzanego dźwięku. A po chwili super wzrok spostrzegł jego źródło. Było to miniaturowe urządzenie, które latało przy uchu Hulka i doprowadzało go hałasem do szału. Stąd właśnie cała ta zadyma w Metropolis. Superman zniszczył urządzenie i Hulk z miejsca się uspokoił nie słysząc uciążliwego dźwięku. Po chwili zamienił się w Bannera dzięki oratorskim umiejętnością eSa i został odesłany do S.T.A.R. Labs na obserwację.

I tak oto zakończył się ten pojedynek. Jednak nie o to w tym wszystkim chodziło, bo tak naprawdę była to opowieść o Supermanie oraz Spider-Manie, o którym tu nawet do tej pory nie wspomniałem. I jeszcze o Doktorze Doom. To on stał za rozwścieczaniem Hulka i specjalnie nakierował nim na Metropolis. W czasie tej całej awantury Zielony Olbrzym uszkodził jakieś tajne więzienie pod miastem i umożliwił ucieczkę przetrzymywanego tam Parasite'a (jednego ze złoczyńców DC związanego z eSem i potrafiącego absorbować energię). Tego właśnie chciał Doom. Parasite myślał, że są wspólnikami, ale był tylko pionkiem. Według obliczeń Doktora, gdyby jego nowy kompan wchłonął zbyt dużo mocy (a oprócz walczących Hulka i Supa, chodziło też o Wonder Woman) przekształciłby się w specyficzny kryształ, który pozwoliłby mu zasilić złowieszczą maszynę pozwalającą zniewolić cały świat itp. itd.. Oczywiście Superman i Spider-Man to powstrzymali, a w międzyczasie Peter Parker oraz Clark Kent zamienili się chwilowo redakcjami, w których pracowali. I tyle jeśli chodzi o fabułę, bo to miał być wpis o walce samej.


Wszystko to działo się w Marvel Treasury Edition #28 (ostatni numer tej serii i całkiem oderwany od całej reszty), choć łatwiej ten komiks znaleźć pod nazwą Superman And Spider-Man. Za scenariusz odpowiadał Jim Shooter, a za rysunki John Buscema. Historia miała tytuł "The Heroes And The Holocaust!" i wyszła prawdopodobnie w 1981 roku w Marvelu, a około piętnastu lat później wydało to DC. Była to jako taka kontynuacja Superman vs. The Amazing Spider-Man z 1976 roku, ponoć pierwszego, właściwego crossa pomiędzy obydwoma wydawnictwami.

Zwycięzca: Brak. Walka niedokończona, a nawet na dobre nie zaczęta.

10 komentarzy:

Bla-Bolt pisze...

Bądźcie wiecznie czujni, bo nie znacie dnia ani godzinny następnego pojedynku ;] Tym razem do wyboru :

Juggernaut, Abomination, Black Bolt, Thor, Skaar

Kto pierwszy, ten lepszy!

Anonimowy pisze...

Black Bolt

Anonimowy pisze...

Juggernauta poproszę

Marcin Łuczak pisze...

Juggernaut

Anonimowy pisze...

Ja blooga tworzy władca Inhumas to powinien on napisać coś o swoich pojedynkach z Zieloną Sałatą :)

Łukasz

Meister pisze...

Black Bolt vs Hulk ? Ale chyba nie starcie z początku World War Hulk? Tam potęga Black Bolta była leciutko niewystarczająca wobec Wordlbreakera :D

PeSZek pisze...

Więcej pojedynków z typowymi Hulkowymi złoczyńcami! :D

Anonimowy pisze...

BB jesteś jedynym mi znanym wielkim znawcą Hulka chciałbym zrobić sobie tatuaż z wielka zielona sałatą albo z Phoenixem czy możesz zaproponować mi kilka fajnych grafik (nie koniecznie oldschoolowych) z Hulkiem które by sie nadawały na tatuaż, moj mail to st1tch@o2.pl lub gg 1387215 albo na forum avalonu moj nick to Kaster
z góry dzieki :)

Bla-Bolt pisze...

Ziom, co kto lubi. Myślisz, że to tak łatwo komuś z gustem trafić. Ale masz. Wrzucę kilka nazwisk rysowników, żebyś mógł sobie sam w necie poszukać:

- Ed McGuinness, myślę, że jego rysunki byłyby najłatwiejsze do przełożenia na tatuaż. Jego styl jest dość wyrazisty i charakterystyczny. Więc całe 2/3 pierwsze lata serii o Rulku (Hulk vol.2 #1-24) do przejrzenia. Jest tam trochę Zielonego. Możesz też sobie Czerwonego dziarnąć. Jak tatuaż czarno-biały, to nikt oprócz znaffców nie zauważy różnicy ;] Kilka przykładów:
http://marvelcomic.pl/comics/hulk_vol._2/covers/hulk_vol._2_13@p.jpg
http://marvelcomic.pl/comics/hulk_vol._2/covers/hulk_vol._2_1@m.jpg
itp. itd.

- Następny rysownik to Paul Pelletier. Świetnie mu Hulk ostatnio wychodził. Ma styl taki, jak u mnie w tle bloga widać. Do sprawdzenia Incredible Hulk #606-611 oraz Incredible Hulks #630-635. Dużo jego dobrych grafik.

- Planet Hulk też wypadałoby przejrzeć. Może natrafisz na jakiegoś wypaśnego Hulka z mieczem albo toporem.

- No i na sam konieć mój faworyt, Dale Keown. Najlepszy hulkowy artysta jak dla mnie. Stworzył kilka takich grafik, gdzie Hulk się przez ścianę przebija, co moim zdaniem nieźle by się na tatuaż nadawało. O na przykład:
http://www.comicartcommunity.com/gallery/details.php?image_id=4554
http://www.comicartfans.com/GalleryPiece.asp?Piece=42814&GSub=31272
http://www.hulkmovie.com/images/multimedia/comic/hulk_wizard.jpg
albo
http://www.comicartfans.com/GalleryPiece.asp?Piece=171568&GSub=36646
http://www.comicartfans.com/GalleryPiece.asp?Piece=339832&GSub=7913
dużo tego
http://www.comicartfans.com/comic-artists/dale_keown.asp
http://www.comicartfans.com/searchresult.asp?txtsearch=Dale%20Keown
Warto też poszukać staroci w jego wykonaniu. W Incredible Hulk vol. 2 #370-400 tak mniej więcej. Styl miał wtedy trochę inny, ale też świetnie mu Hulk wychodził.

- W ostateczności zawsze zostaje klasyczna okładka do #1, co się pewnie wielu przeróbek doczekała. Więc na pewno coś się znajdzie.
http://marvelcomic.pl/comics/incredible_hulk/covers/incredible_hulk_1@m.jpg


Jak sprawdzisz wszystko co wypisałem, to pewnie znajdziesz coś niepowtarzalnego, co Ci w oko wpadnie. Tylko trzeba poszukać.
I nie zapomnij się pochwalić, jak już coś zrobisz :]

Anonimowy pisze...

oooo dzieki za podpowiedz, jak bedzie zrobione to napewno sie pochwale :)

Prześlij komentarz

Uwaga!

Pamiętaj tylko proszę o kulturze osobistej i ortografii. Spam będzie usuwany automatycznie. A jeśli postujesz jako Anonim, bo nie masz żadnego z wymienionych na rozwijanej liście loginów, to chociaż podpisz się w treści pozostawionej wiadomości. To wszystko :)

Miłego komentowania!