środa, 6 lipca 2011

Hulk vol. 2 #18


Hulk vol. 2 #18 (2009-12-16) - "Delilah"

Samson opowiada swemu psychiatrze sen, który niepokoi go od jakiegoś czasu. Walczy w nim z dwoma Hulkami i mimo faktu, że jest od nich sprytniejszy i silniejszy, zostaje przez nich pobity. Lekarz wspomina coś o niskiej samoocenie pacjenta. Komentarz ten irytuje Samsona. Przypomina, że jest od rozmówcy o wiele inteligentniejszy. Stanowczo sprzeciwia się również, gdy ten nazywa go Leonardem.

Lekarz postanawia porozmawiać o ojcu Samsona. Był on przystojnym, szanowanym psychiatrą i autorem bestsellerowej książki "A Slender Balance - How We See Ourselves". Zauważa, że dosyć trudno jest wyjść z cienia takiego człowieka. Pacjent przytakuje. Po chwili wychodzi na jaw, że pseudonim "Samson" również mężczyzna odziedziczył po nim - tą ksywką matka Leonarda zwracała się żartobliwie do swego męża.

Psychiatra drąży temat, próbując znaleźć jakiś punkt zaczepienia. Porównuje Samsona do największych superbohaterów Ameryki i wyraża swoje zdziwienie, że w przeciwieństwie do nich nie zdobył fortuny ani pięknej kobiety. Poruszona zostaje kwestia Betty Ross. Lekarz zauważa, że Samsonowi zawsze trudno było dorównać któremukolwiek z mężczyzn jej życia - Bannerowi, ojcu czy nawet Glennowi Talbotowi.

Mężczyźni analizują sytuację sprzed lat. Wtedy to Leonard Samson uratował życie Betty, przywracając ją do życia ze stanu krystalizacji [Black Bolt twierdzi, że było to w Incredible Hulk vol. 2 #141 - nietendon]. Pacjent twierdzi, że zrobił to dla dobra kobiety, lecz psychiatra przypomina mu, że później wykorzystał pobraną do celów eksperymentu energię Gamma do własnych celów. Wystawiwszy się na działanie radioaktywnych promieni zaczął przewyższać trzech wymienionych wyżej mężczyzn w każdej dziedzinie. Mógł więc pozwolić sobie na romans z Betty. Lekarz zaskakuje Samsona trzeźwym stwierdzeniem, że Samson ukradł Bannerowi moc, dziewczynę i na dobrą sprawę - życie. Zirytowany pacjent wstaje bez słowa i rusza w kierunku wyjścia z gabinetu.

Psychiatra zatrzymuje Samsona praktycznie w progu. Przeprasza go i zadaje kolejne pytanie. Zastanawia go, jak to jest walczyć z Hulkiem. Samson porównuje to doświadczenie do seksu. Po prostu dochodzi do aktu. Lekarz, idąc za tokiem myślenia pacjenta, zastanawia się, czy liczba porażek w walce z Hulkiem nie sprawia, że mężczyzna czuje się impotentem. Po raz kolejny Samson wpada w złość. Psychiatra zmienia temat.

Rozmowa schodzi na intelekt Samsona - kwestię, w której wyprzedza on innych. Lekarz podziwia jego wnikliwą analizę drużyny X-Factor. Patrząc jednak z drugiej strony, mężczyzna musiał badać bohaterów, a nikt nie poprosił go o dołączenie do jakiejkolwiek drużyny. Nikt nie chce być kolegą psychiatry. W tym momencie badanie dobiega końca.

Psychiatra ma ostatnie pytanie. Ciekawi go, kto pomógł Samsonowi zbudować tak skomplikowane urządzenie, z pomocą którego pobrał energię gamma z ciała Hulka i przesłał ją najpierw na Betty, a potem na siebie. Lekarz słusznie zgaduje, że odbyło się to przy udziale Rossa, jak również tajemniczych "ich", którzy za cel obrali sobie stworzenie przy pomocy tej aparatury nowego, czerwonego Hulka. Psychiatra podsumowuje wszystkie największe dokonania Samsona i dziwi się, że ten nadal uważa swoje życie za porażkę. Sugeruje również ku temu powody - Samson nie potrafił utrzymać przy sobie Betty, nie potrafił pokonać w tej dziedzinie Bannera. Wreszcie - Samson nie jest Hulkiem, którym tak chciałby być.

Samson nie wytrzymuje i rzuca się na psychiatrę, którym okazuje się być inna strona jego osobowości, Leonard. W zabiciu go próbuje przeszkodzić mu trzeci "duch", Doc Samson - bohater. Okazuje się być jednak za słaby dla Samsona i nie udaje mu się go powstrzymać.

Całe zajście na monitorze obserwuje MODOK i z wyraźną satysfakcją stwierdza, że Samson jest gotowy.

[Uwaga: W komiksie znajduje się również krótka, humorystyczna, nieco żenująca, ale przynajmniej pouczająca historyjka ze stajni Mini Marvels autorstwa Audrey Loeb i Dario Brizueli. Oraz podziękowania dla Petera Davida. - nietendon & BB]

Scenariusz: Jeph Loeb
Rysunki: Whilce Portacio

Postacie:
* Leonard Samson
* M.O.D.O.K.

Cytat Historii:
Samson: "If everyone would just listen to me and do what I tell them to do..."

nietendon

8 komentarzy:

Anonimowy pisze...

Hulk vol. 2 #18

Black Bolt: Mój boże, to było naprawdę... dobre! Powoli zaczynam zauważać tu pewną prawidłowość, bo po raz drugi w tej serii nie było Rulka w komiksie i po raz drugi czytadło jest przyzwoite.
Cały numer poświęcony wyłącznie Samsonowi i jego wewnętrznym rozterkom. Sama postać nigdy mnie nie ciekawiła, a tu nagle zrobili z niego zakompleksionego, niezłego bzika, który może mieć niejedno na sumieniu i którego podniecają szarpaniny z Hulkiem. Świetnie to wyszło, te wewnętrzne potyczki pomiędzy różnymi inkarnacjami. W sumie, skoro Banner je ma, to dlaczego nie Samson, który powstał z jego mocy. I co chyba najlepsze w tym komiksie, odwołano się właśnie do tej konkretnej chwili i wpleciono w nią wątek współpracy z MODOKiem. Dodam, że poprawnie i interesująco wpleciono.
Aż strach to powiedzieć, ale brawo Loeb. Oby więcej takich komiksów o Rulku bez udziału Rulka.

Krzycer: Pozostaje mi zgodzić się z Black Boltem. Nie pamiętam, kiedy ostatnio Loeb napisał coś na tym poziomie. Nawet Fallen Son - choć w sumie w porządku - miał swoje babole, a tutaj udało się ich uniknąć. Bardzo porządny komiks, wyjaśnia pewne rzeczy, układa inne... Intelligencia (czy kto tam jeszcze) stojąca za przemianą Leonarda w zielonowłosego Doca Samsona - powiedziałbym, że przekombinowane, gdyby nie to, że spodobał mi się pomysł, by tę przemianę uczynić testem metody, która potem posłużyła do zrobienia Rulka.
Wbrew pozorom w całym chaosie, który panował dotąd w tym tytule, jest jakaś metoda. Wykonanie pozostawia bardzo wiele do życzenia, ale pomysł jest.
Mam nadzieję, że całe Fall Of The Hulks uda się utrzymać na tym poziomie. Mam nadzieję, ale wątpię.


BB do powyższego :
Z tym testem metody do zrobienia Rulka bym nie przesadzał. Za duża różnica czasu. Ale bym się doszukiwał kontaktów Samsona wyłącznie z MODOKiem, przynajmniej na tamtym etapie. Bo jak sięgnąłem w przepastne archiwa, to Samson zostaje Samsonem w Incredible Hulk vol. 2 #144, czyli 1971, a MODOK dołączył do Intelligencii dopiero po śmierci Eggheada (Avengers #229), czyli z jakieś 10 lat później.
Ale pomysł z testem też może być, bo wychodzi na to, że najpierw był Samson, a kilka numerów IH później MODOK zamienił Betty w Harpy.

Anonimowy pisze...

(Sorry za offtopic) Bolcie co myślisz o plotce że Hulk zginie w ostatnim numerze FI ? Niby wskazuje na to nieujawniony plakat który ma się ukazać 5tego września.

Bla-Bolt pisze...

(spoko oko :)

Miałem o tym plakacie w następnym Gamma Tygodniu pisać i prędzej uwierzę, że zobaczymy na nim świeżutką okładkę jakiegoś hulkowego #1 niż scenę śmierci zielonego olbrzyma. Ale, ale...

Ploty o śmierci Hulka już się ukazały, jak tylko Pak ogłosił koniec swojego runu. Tak akurat z FI się to zbiega, w którym zapowiadali jeszcze jednego dużego zgona. Przynajmniej też takie plotki słyszałem.

Ale z czyjej ręki w takim razie? Wampirów z tej wrześniowej mini? Wolne żarty. A poważna walka - Hulk vs. Thor vs. Thing - ma być już za miesiąc w FI #5, więc też nie pasuje. Czyli co, w finale jakieś kolejne wielkie poświęcenie dla ogółu? Mogłoby być, ale też nie wierzę.

Będzie tylko restart serii, tak obstawiam.

Choć właściwie lepsze czasy na restart będą w połowie 2012 roku. 50 urodziny postaci i film Avengers z Hulkiem w jednej z głównych ról i niby jeszcze ten serial telewizyjny. Więc któż to wie. Mogliby go spokojnie zabić i wypełnić przez jakiś czas powstałą lukę Rulkiem, co już ma własną serię i jest członkiem komiksowych Mścicieli.

Się pewnie dowiemy za dwa tygodnie wszystkiego na SDCC, bo Marvel musi puścić tam jakiegoś wielkiego niusa, inaczej zostanie stłamszony przez restart DC.
Się rozpisałem na noc :]

Łukasz pisze...

Nie sądzę by ukatrupili Hulka ,zapewne będzie to mniej znana postać ale kto ?Tylko Matt Fraction!

Łukasz pisze...

Z twoich postów BB wynika ,że za bardzo nie lubisz postaci Rulka mam rację?
Mnie ona przekonuje chociaż znam ją od niedawna z komiksów (serii Avengers)-lubię kreskę JRJ tak jak ty !

Bla-Bolt pisze...

A wcale, że nie :p
Ogólny koncept postaci mocno trafia do mnie. Zaślepiony nienawiścią generał Ross w końcu staje się tym, czego najbardziej nienawidził, Hulkiem. Podoba mi się ten pomysł i to jak ta postać jest teraz prowadzona.
Jeśli już jechałem Rulka, to za to co z nim Loeb przez trzy lata robi, bo to straszna tragedia była. Teraz zupełnie inni scenarzyści go piszą i jest o niebo lepiej, choć i im się czasem zdarza zapomnieć, że pod tą górą czerwonych mięśni skrywa się około 60-letni, poważny generał, a nie młodzik rzucający co chwilę kawałami niczym Spider-Man :p

Łukasz pisze...

A tak często jak Hulk Red Hulk wraca do swojej ludzkiej formy-pytam bo na razie w serii Avengers którą czytam to nie nastąpiło.
A ty BB oglądasz serial animowany o Avengers?
Jeśli tak to pewnie interesuje Cię co będzie w 2 sezonie:
http://www.komiksynaekranie.com/2011/07/kree-skrulle-doom-i-wiecej-w-drugim-sezonie-avengers/

Bla-Bolt pisze...

Rulk nie pokazuje swojej ludzkiej formy w Avengers, bo jego tożsamość wciąż jest tajemnicą. Generał Ross formalnie jest uznany za zmarłego od czasu FotHs/WWHs.
Jego tajemnicę znają tylko Cap oraz Banner i jego gamma ferajna :]

A serial oglądałem i czekam na drugi sezon z utęsknieniem ;]

Prześlij komentarz

Uwaga!

Pamiętaj tylko proszę o kulturze osobistej i ortografii. Spam będzie usuwany automatycznie. A jeśli postujesz jako Anonim, bo nie masz żadnego z wymienionych na rozwijanej liście loginów, to chociaż podpisz się w treści pozostawionej wiadomości. To wszystko :)

Miłego komentowania!