poniedziałek, 27 września 2010

GWWF #3: Hulk vs. Punisher


Doszedłem do wniosku, że nie będę się ograniczał w tej kolumnie wyłącznie do regularnego uniwersum Marvela. Bo właściwie czemu? Będę miał przynajmniej pretekst, żeby popisać sobie o tych mniej znanych tytułach i wystarczy tylko, że gdzieś w tekście zaznaczę, iż to walka z alternatywnego świata i już.

I z takim właśnie pojedynkiem mamy tutaj do czynienia. Króciutkie starcie na łamach miniserii Marvel Universe vs.The Punisher. Franek, tytułowy bohater, więc z góry wiadomo jak się to skończy, kontra oszalały na punkcie ludzkiego mięsa Hulk (tak, to on, niech długie włosy a la Skaar Was nie zwiodą). A wszystko to w rzeczywistości, w której po Ziemi rozprzestrzeniła się piekielna zaraza zamieniająca prawie wszystkich w kanibalistyczne, żądne krwi bestie.

poniedziałek, 20 września 2010

Gamma Sprzedaż I-VI 2010


Postanowiłem raz na jakiś czas robić podsumowanie danych o sprzedaży naszych ulubionych gamma komiksów. Uwielbiam takie zestawienia i myślę, że nie tylko mnie one interesują. Jednak, aby zaoszczędzić sobie pracy, podsumowania te będą półroczne, a nie z miesiąca na miesiąc, jak to jest w przypadku niektórych serwisów. Według mnie łatwiej wtedy wyłapać pewne tendencje i przede wszystkim jest o czym pisać. Pamiętać trzeba również, że są to dane wyłącznie szacunkowe, ale więcej o tym już na samym końcu tego wpisu. Tam też znajdziecie objaśnienie składni poszczególnych kolumn tego opracowania.

A co się wydarzyło od stycznia do czerwca w zielonym odłamie uniwersum Marvela? Cross Fall Of The Hulks się kończył, a World War Hulks rozpoczynał, czyli swój prym wiodła Intelligencia z MODOKiem i Leaderem na czele. Kilka okazjonalnych one-shotów, mnóstwo miniserii i spore zawirowania w życiu Amadeusa Cho oraz Herculesa. Oto dane o gamma sprzedaży z pierwszego półrocza 2010.

piątek, 17 września 2010

GFS #3: Surprise Buttsecks


Się trochę zmęczyłem pisząc znienacka bios Hiro-Kali w czasie Winobrania (nie wiem co mnie podkusiło), i wciąż jeszcze po nim dochodzę do siebie, więc teraz coś krótkiego, niewymagającego. Z cyklu... znalezione w internecie. Surprise Buttsecks - każdy to robi, nawet Hulk! To tak a propos 17 września i siedemdziesiątej pierwszej rocznicy inwazji ZSRR na Polskę. Wtedy też wzięto nas z zaskoczenia od tylca.

Heh, a kiedyś, dawno, dawno temu, były jeszcze czasy, jak takie obrazki kojarzyły się wyłącznie z człowiekiem witruwiańskim (jakkolwiek się to pisze) i Leonardo da Vincim. Musicie na słowo uwierzyć. A nie tylko ten wszechobecny seks i seks.

poniedziałek, 6 września 2010

Hiro-Kala


W gamma uniwersum właśnie startuje świetnie zapowiadająca się historia pod tytułem "Dark Son", w której to Hiro-Kala, kolejny z dzieciaków Hulka i tytułowy mroczny syn, przybywa na Ziemię, aby w końcu skonfrontować się z resztą rodziny i ujawnić im swoje istnienie. Zdajemy sobie sprawę, że zapewne mało kto śledził jego poczynania i interesował się przygodami tego szaroskórego chłopca doświadczonego przez wszelaką moc i nieprzyjazny los. Dlatego wychodząc Wam naprzeciw przygotowaliśmy krótki bios Hiro-Kali i zapowiadamy założenie wkrótce kolejnego z działów na tym miażdżącym blogu, gdzie będziecie mogli znaleźć znacznie więcej gamma życiorysów.

A teraz do rzeczy. Hiro-Kala to syn Hulka oraz Caiery, brat bliźniak Skaara. Ofiara, niewolnik, wybawiciel, przywódca, morderca, fanatyk, szaleniec, to słowa, które go najlepiej opisują. A to jego dotychczasowe życie w pigułce.

czwartek, 2 września 2010

GWWF #2: Hulk vs. Red Hulk


Było już coś z zamierzchłej przeszłości, z najdawniejszej, jaka tylko możliwa, to teraz czas na zupełną świeżynkę, bo sprzed zaledwie dwóch tygodni. Oto ostateczne starcie zielonego z czerwonym olbrzymem i raz na zawsze potwierdzenie, kto jest silniejszy.

Ponaginano wszystko, fabułę, chronologię i zdrowy rozsądek, byleby tylko jakoś doprowadzić do tej walki i miażdżąco zakończyć mało udane World War Hulks oraz niesławny run Jepha Loeba w serii Hulk vol. 2. Miało być epicko i zjawiskowo, ale każdy kto regularnie śledził ten tytuł z góry wiedział, że wyjdzie jak zawsze. Dobrze chociaż, że Ed McGuinness się postarał i nieco osłodził to mordobicie swoimi rysunkami. Szkoda go teraz wyłącznie na same okładki, ale nie ma co narzekać patrząc na fragment jednej z nich w nagłówku tego posta. Oby wszystkie pozostałe były równie udane.