Statystyka 2020

Od ostatniego wpisu na blogu minęło niemal trzy i pół roku, a od ostatniego podsumowania statystycznego aż 7 lat. Siedem lat! Łał, to się nazywa lenistwo i brak weny. W międzyczasie panel statystyczny w ustawieniach Blogspot zdążył się kompletnie zmienić i trudniej z niego wyłuskać interesujące mnie dane i porównania. A Google Analytics przeszło taką metamorfozą, tak się rozwinęło i skomplikowało na pierwszy rzut oka, że nawet nie chce mi się za nie zabierać. No nic, dawno tutaj nie pisałem. Zobaczmy czy wciąż potrafię.

Ogólnie.

Liczba odsłon to dokładnie na tą chwilę 141 282. Czyli całkiem nieźle, jak na zupełnie martwy blog. Od ostatniego razu przybyło ich aż 50 000.

Mamy 20 stałych obserwatorów, 139 polubień na FaceBooku oraz aż 12 osób na Twitterze. Na innych platformach w ogóle w ogóle się nie udzielałem.

Odbiorcy.

Około 100 000 odwiedzin z Polski. 14 000 z USA, 10 000 z Rosji, po dwa tysiące z Ukrainy oraz Niemiec i tak dalej. Istnieje głównie w Europie i Ameryce Północnej oraz minimalnie w Brazylii, Indiach i Japonii.

Posty.

257 postów na blogu. Czyli od ostatniego podsumowania siedem lat temu przybyło ich zaledwie 15, co daje nam zatrważająco żenującą średnią. Tak dalej być nie może. Trzeba się poprawić.

Co do popularności konkretnych wpisów. To czołówka bez zmian. Wciąż najbardziej klikalna jest Gamma Genealogia (2380 odsłon) oraz biografia Hiro-Kali (1130 odsłon). A na trzecim miejscu crossover World War Hulk (960 odsłon).

Komentarze.

786 komentarzy, czyli trochę przybyło przez ostatnie lata. Dokładniej 28 nowych. Ale głównie były to moje adnotacje i uwagi do tekstów, a rzadziej jakieś dyskusje, albo polemiki.

Współpraca.

Temat martwy od bardzo dawna.

Źródła Ruchu Sieciowego.

Google, forum Avalonu i jeszcze więcej Google. Z tych miejsc najczęściej ktoś zagląda. W statystykach w końcu pojawił się FaceBook, więc uznajmy, że używanie mediów społecznościowych nie poszło na marne.

Najczęściej wyszukiwane frazy prowadzące do bloga to - Smash Them All, Hulk, She-Hulk, Hiro-Kala.

O dziwo wciąż najpopularniejszą przeglądarką wśród zaglądających jest Firefox. Chrome i IE ze trzy razy słabiej. Za to w systemach bez zaskoczeń, Windows, potem długo, długo nic i ociupinka Linuxa, Androida i innych.

Plany Na Przyszłość.

Przede wszystkim zacząć pisać na blogu.