środa, 8 lutego 2012

GWWF #19: Hulk vs. Abomination


Ich pierwszy pojedynek i debiut Abominationa! Emil Blonsky, kiedy jeszcze był zwyczajnym człowiekiem, na zlecenie KGB zinfiltrował bazę wojskową, w której pracował Bruce Banner. Zbierał dane, sabotował projekty i inne takie szpiegowskie działania. Tymczasem Hulk był mentalnie sterowany przez Strangera, wszechpotężny kosmiczny byt, który chciał zniszczyć ludzkość przy jego pomocy. Na szczęście Zielony Olbrzym uwolnił się spod kontroli po przemianie w swoją ludzką połówkę.

Kiedy Banner uzmysłowił sobie, że zagraża całej ludzkości, postanowił się poświęcić. W swoim laboratorium przygotował maszynę, która miała go zbombardować skondensowaną dawką gamma energii i teoretycznie zabić. Ale nie zdążył z niej skorzystać. Wszystko to z ukrycia widział Blonsky i zaciekawiony fikuśną maszyną przypadkowo ją uruchomił wystawiając się na potworna dawkę promieniowania. Szczęśliwie okazał się on jedną z niewielu osób posiadających specyficzny gen pozwalający przeżyć styczność z gamma energią i zamiast zginąć, Emil przekształcił się w monstrualnego potwora, którego ochrzczono mianem Abominationa.

Czując przypływ wielgachnej mocy, Abomination rozpoczął rozróbę i niszczenie bazy wojskowej. To przykuło uwagę Bannera i wywołało przemianę w Hulka. A po chwili obydwaj tytani siły starli się na pięści. Jednak szybko się okazało, że Abomination jest potężniejszy. Dawka promieniowania gamma, jaką przyjął, była znacznie większa niż ta, która stworzyła Hulka, a do tego wciąż posiadał on swój intelekt. I ku zaskoczeniu wszystkich, którzy do tamtej pory myśleli, że Zielony Olbrzym jest najsilniejszą istotą na Ziemi, a także samego najbardziej zainteresowanego, Abomination rozprawił się z przeciwnikiem za pomocą ino kilu ciosów. Po czym uciekł.

Króciutka walka. Na szczęście Abomination uciekając porwał Betty, żeby Hulk miał większą motywację następnym razem. A rewanż nastąpił dość szybko, ale o tym w innym pojedynku.


Wszystko to wydarzyło się 10 stycznia 1967 roku w Tales To Astonish #90, w drugiej historii pod tytułem "The Abomination". Za scenariusz odpowiadał Stan Lee, za kiepskie rysunki Gil Kane, a komiks wówczas kosztował 12 centów. Taka tam ciekawostka. Stare dobre czasy.

Zwycięzca: Abomination. Był po prostu silniejszy od Hulka. Wtedy.

11 komentarzy:

Bla-Bolt pisze...

Bi-Bolt… ptfu, jeszcze raz.

Bi-Beast, Black Bolt, Gladiator, Juggernaut, Rulk, Thor i jeszcze raz Abomination.
Kto nastepny?!?

Lotar pisze...

Walczył może z Magneto?

Bla-Bolt pisze...

Łoo, to mógłby być świetny pojedynek. Mistrz Magnetyzmu kontra Mistrz Miażdżenia ;] Z chęcią bym coś takiego zobaczył, ale nie pamiętam, żeby się kiedyś zderzyli. Może gdzieś w jakiejś alternatywnej rzeczywistości się lekko otarli, ale nie będę się zagłębiał w poszukiwaniach, bo postacie do wyboru tym razem są zgoła inne :p

Lastavenger pisze...

Bi-Beast na następnego przeciwnika.

Bla-Bolt pisze...

Się udało w końcu :]
W sumie mam ochotę napisać wszystkich z listy, więc pewnie będę odkreślał z niej kolejne ksywy, aż pójdą wszyscy.

I sprawy organizacyjne.
Na całą lewą kolumnę narzuciłem justify, żeby wyrównać tekst od bandy do bandy. Moim zdaniem tak ładniej wygląda.
I wygląd komentarzy został naprawiony/poprawiony, bo ostatnio można było zauważyć, że coś z nimi szwankowało.

Lastavenger pisze...

Yes yes yes
Szczerze mówiąc nie widzę różnicy w tych kosmetycznych zmianach.

Łukasz pisze...

Czy Hulk, walczył ze składem dawnej grupy Zodiak?

Zwiastuny nowej serii pt.Avengers Assemble o Mścicielach duetu Bagey/Bendis napawają optymizmem, a w składzie zespołu Sałata Marvela :)
Rysunki Marka nad wyraz dobre, jeśli trafi na dobrego tuszownika, nie jest to poziom z początku lat 90 i przygody New Warriors, ale mam ogromny szacunek dla tego rysownika za jego rekordowy run w serii Ultimate Spider-Man(111 numerów).Dzięki przyjaźni z Bendisem, może obecnie odcinac kupony od sławy, tworząc dla imprintu Icon serie pt. Briliant.Podobnie ma się rzecz, z Alexem Maleevem i rysowaną przez niego serią Scarlet ze scenariuszem Briana.
Można zarzucic, że Bagley to wyrobnik, ale tak długiego stażu w przemyśle komiksowym wielu mu zazdrości, rysował kilkuletnie runy, TASM, New Warriors, Thunderbolts, Ultimate Spider-Man.
Hulk w jego wykonaniu moim zdaniem, jest jedną z lepiej narysowanych postaci w tej serii.MB jest kojarzony wśró fanów historii z Domu Pomysłów jako ten gostek od Pająka i chyba już tak zostanie :)

Łukasz pisze...
Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.
Bla-Bolt pisze...

Nie działa wrzucanie obrazków, więc nie wrzucaj :p

Zodiac był kiedyś dość popularną drużyną złych, więc pewnie tak. Jeśli nie grupowo, to pojedynczo. Ale jedyne co znalazłem to Defenders #50, gdzie Hulk ich w większości rozkwasił, ale to były LMD wtedy.

Drawski pisze...

Hm, a był pojedynek Hulka i Avengers? albo Hulk kontra Bruce Banner ; )

Bla-Bolt pisze...

Oczywiście, że były takowe :]

W tym drugim, Hulk vs. Hulk, to rozważałem, że nie tylko realne starcia będę kiedyś robił, ale też rozgrywki wewnątrz głowy.

A w tym pierwszym, to miałem dylemat, zresztą jak przy innych drużynach (F4, X-Men). Czy robić je grupowo jako jedną walkę, czy uznawać z każdym członkiem drużyny z osobna. Na razie wciąż nie jestem przekonany, więc sie pewnie skończy na tym, że będę robił tak i tak.
Chyba że będzie chodzić o takie mniej znane teamy, jak U-Foes na przykład, to wtedy wiadomo, że hurtowo.

Prześlij komentarz

Uwaga!

Pamiętaj tylko proszę o kulturze osobistej i ortografii. Spam będzie usuwany automatycznie. A jeśli postujesz jako Anonim, bo nie masz żadnego z wymienionych na rozwijanej liście loginów, to chociaż podpisz się w treści pozostawionej wiadomości. To wszystko :)

Miłego komentowania!