sobota, 9 czerwca 2012

Incredible Hulk vol. 3 #96-99


Incredible Hulk vol. 3 #96 (2006-07-05) - "Planet Hulk: Anarchy" - part 1 of 4

[Uwaga: Pomiędzy numerem Incredible Hulk vol. 3 #95, a Incredible Hulk vol. 3 #96, miał miejsce historia "Banner War" z wydania specjalnego Giant-Size Hulk. - BB]

Dysydenci, byli niewolnicy i wszyscy inni, którzy marzyli o wolności podążyli za Hulkiem do Wynaturzonych Lasów, pełni nadziei, ale teraz w ich dusze wdarła się wątpliwość. Czy dobrze postąpili?

W powstałym tam swoistym obozie uchodźców, jeden z różowoskórych rozgłasza skandaliczne plotki na temat Zielonej Blizny, między innymi o tym, że zjada ludzi. Miek nie może już tego słuchać i atakuje owego plotkarza. Rozdziela ich Hulk. Wystraszony różowoskóry ucieka. Okazało się, iż jest on imperialnym szpiegiem. Po oddaleniu się od obozu, myśląc, że nikt go nie słyszy, wyciągnął komunikator i skontaktował się z panią porucznik. Zdał jej raport o pozycji obozu i nikłych systemach obrony. Caiera uważa, że to zbyt proste i że to zasadzka, ale towarzyszący jej Gubernator prowincji, na której się akurat znajdowali, nie licząc się z jej zdaniem daje rozkaz do rozpoczęcia bombardowania. Szpieg, widząc już na horyzoncie nadlatujące, dziwne, ale adekwatne do fauny tej planety, istoty z przywiązanymi ładunkami wybuchowymi chciał uciec, ale napotkał na Hulka i Korga. Ci przetrzymali go do czasu aż bomby spadną na obóz, a gdy to się stało, potoki ognia strawiły wszystko w okolicy. Spłonął też i szpieg, a towarzyszący mu Hulk i Korg wyszli z tego bez szwanku, ponieważ płomienie się ich nie imają.

Trochę później. Pani porucznik i jej odziały przeszukują zgliszcza obozu, ale jedyne ciało, jakie znaleźli, to był ich szpieg. Caiera miała rację, to była zasadzka, ale przezornie sama też coś zaplanowała. Tymczasem Gubernator dokonuje egzekucji na kilku schwytanych nieopodal wieśniakach. Z daleka, z ukrycia obserwują ich dysydenci. Elloe Kaifi nie może znieść widoku mordowanych ludzi i chce zaatakować. Przeciwnicy są odsłonięci i jest ich mniej. Ale Hiroim pobierał te same nauki, co pani porucznik i wie, że to zbyt proste. Rozejrzał się uważnie po okolicy i zauważył po drugiej stronie pogorzeliska stworzonego po wybuchach bomb ukryte oddziały wroga. Hiroim powstrzymał gotowych już do walki Hulka i resztę. To była zasadzka, aby wywabić ich z ukrycia. Dysydenci, choć niechętnie, odchodzą. Miek zna miejsce w okolicy, gdzie można się schronić.

Jedna z okolicznych osad. Wszyscy żołnierze chroniący ją od lat przed Wildebotami odeszli, ponieważ zostali wezwani przez Gubernatora, pozostawiając wieśniaków samych sobie. Nie minęło dużo czasu, gdy mechaniczne bestie zaatakowały tę osadę. Ale na szczęście dla żegnających się już z życiem wieśniaków, akurat wtedy przybył Hulk i jego towarzysze. Dysydenci szybko i łatwo uporali się z Wildebotami, a w zamian zarządca uratowanej osady - Charr, ugościł ich z pełnymi honorami. W czasie uczty Miek wymknął się niepostrzeżenie na pobliskie pola. Okazało się, iż dawno temu jego rój miał tu swój ul. Tysiące robakopodobnych podobnych do Mieka żyło tu w spokoju, do czasu, gdy przybyły oddziały różowoskórych i zajęły te ziemie wbrew starożytnym prawom, wybijając cały rój. Miekowi udało się przeżyć tamtą masakrę i zbiec, lecz wkrótce trafił do niewoli, a po latach został gladiatorem. Teraz klęcząc na zbiorowej mogile swojego roju przywołał tamte wizje i pogrążony w żałobie przekazał je telepatycznie gladiatorom, z którymi zawarł przymierze. Teraz oni są jego rodziną. Miek otrząsnął się ze smutku i rozpoznał w zarządcy przywódcę rózowoskórych, którzy dokonali wtedy rzezi na jego roju. Nie mogąc pohamować gniewu wyzwał go na pojedynek. Zarządca Charr, świadom zbrodni, jakich kiedyś dokonał i pewny zwycięstwa, przyjął wyzwanie i umówił się na wieczór.

Wieczorem, zarządca Charr szykując się do walki na śmierć i życie począł załatwiać wszystkie swoje sprawy, tak na wszelki wypadek. Zaprowadził swoje dzieci do podziemi i przypomniał im, że codziennie trzeba karmić stwory tam trzymane. A były ich setki, wszystkie skryte w ciemnościach korytarzy.

Chwilę później na głównym placu osady, na prowizorycznym ringu, stanęli naprzeciw siebie uzbrojeni w dzidy zarządca Charr i Miek. Nie minęło kilka sekund, jak górujący wzrostem, siłą i wyszkoleniem nad swym oponentem zarządca powalił Mieka i nadepnął mu na jedną z czterech rąk unieruchamiając do podłoża i zaproponował, aby ten się poddał. Jednak Miek nie miał niczego takiego w planach. Z zawziętością zaczął się szarpać i wyrywać, aż w końcu ostrzem dzidy odciął własną rękę i wywrócił zaskoczonego zarządcę. Już miał go zabić, ale zapłakane spojrzenia rodziny Charra mu na to nie pozwoliły. Miek osunął się na kolana i zaczął rzewnie płakać, ponieważ nie był w stanie pomścić swojego roju. Na ten udręczony zew coś odpowiedziało tym samym z podziemi. Gladiatorzy spojrzeli po sobie ze zdziwieniem. Hulk chwycił połać ziemi i wyrwał ją odsłaniając podziemia osady. A stamtąd wypełzły setki robakopodobnych istot podobnych do Mieka i lęgnących do niego jak do bohatera. Gladiatorzy spojrzeli wściekle na zarządcę, a ten już nawet nie próbował się tłumaczyć, tylko czekał pogodzony ze swym losem.

Kilka godzin później. Do osady, a raczej tego co z niej zostało, przybyła Caiera i prowadzone przez nią wojsko. Gladiatorzy oraz towarzyszący im byli niewolnicy i dysydenci odchodząc zrównali osadę z ziemią, pozostawiając jej mieszkańców w rozpaczy, aby pamiętali, że nie powinni nikogo trzymać w niewoli. Gubernator Denebo podszedł do zdruzgotanego zarządcy Charra i spytał się, czy to potwory im to zrobiły. Zarządca spojrzał na swoje odbicie w złotej, lśniącej zbroi gubernatora i odpowiedział, tak, potwory to wszystko, co teraz widzi.

Scenariusz: Greg Pak
Rysunki: Aaron Lopresti

Postacie:
* Hulk, Miek, Korg, Brood, Hiroim the Shamed, Elloe Kaifi, Arch-E-5912
* Caiera the Oldstrong, cyborgi Death's Head, gubernator Denebo
* zarządca Charr

Cytat Historii:
Hulk: "There's nobody here but us monsters."

Black Bolt


- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -

Incredible Hulk vol. 3 #97 (2006-08-09) - "Planet Hulk: Anarchy" - part 2 of 4

Crown City, stolica imperium. Czyny Zielonej Blizny rosną w legendę, a zastępy jego popleczników stale rosną. Nieliczni śmiałkowie zdecydowali się nawet na sławienie imienia Hulka i wywołanie zamieszek w samej stolicy. Ich główne siły zebrały się pod Wspaniałą Areną, która stała się obiektem kultu wszystkich dysydentów, ponieważ to tam z krwi Zielonej Blizny wyrosło święte pnącze, jak przepowiedziano. Oddziały porządkowe króla nie dawały sobie rady z zamieszkami, do czasu, gdy przybył sam Red King odziany w swoją bioniczną zbroję. Imperator zabawiał się spalając dysydentów na popiół, budząc postrach nie tylko wśród wrogów, ale także pośród swoich żołnierzy, którzy byli zaskoczeni szaleńczą satysfakcją, jaką czerpie z tego ich władca. Jeden z nich ukradkiem skontaktował się z porucznik Caierą i błagał, aby ta wróciła do stolicy.

Okolice zniszczonej osady. Caiera i jej żołnierze eskortują zarządcę Charra i jego bezdomnych już podwładnych. Co chwila muszą się bronić przed atakami małych grup wojowników. Ze wszystkich stron świata legną tutaj dysydenci w odpowiedzi na wojenny zew, aby dołączyć do armii Zielonej Blizny. Caiera nie chce opuszczać swoich oddziałów w takiej chwili, ale Gubernator Denebo zapewnia ją, że sobie bez niej poradzą.

Pięć mil dalej. Do armii Zielonej Blizny zgłasza swój akces kolejny mały oddzialik. Liczba dysydentów stale rośnie, co spowalnia ich marsz. Setki młodych robakopodobnych z roju Mieka, dopiero co uwolnionych z niewoli też przykładają do tego swoje ręce. Hiroim proponuje, aby znaleźć jakieś miejsce na odpoczynek i schronienie. Na to Hulk odpowiada, że zna coś odpowiedniego.

Czeluść. Primus Vand właśnie przeprowadza zawody i wygłasza jedno ze swoich sztandarowych przemówień, gdy na arenę ćwiczebną wskoczył Hulk i porozstawiał tam walczących po kątach. Elloe zrzuciła Primusa z jego lewitującej platformy i przejęła od niego urządzenie kontrolujące nowe, niewolnicze nadajniki, jakie mieli przyczepione walczący na arenie gladiatorzy. Hulk odebrał jej to urządzenie i zniszczył, oznajmiając, iż koniec z niewolnictwem. Zielona Blizna zaskarbił sobie też wierność wszelakich bestii przetrzymywanych w Czeluści, ściągając z nich nadajniki i użył ich później do transportu ekwipunku. Dzięki temu marsz przebiegał znacznie szybciej. Hulk i dysydenci dotarli w końcu do granic Stepów, ziemi zapomnianej przez Imperatora, spustoszonej po tak zwanej wojnie cierni, gdzie mogli czuć się bezpiecznie. Nagle Miek coś poczuł i powiedział, że muszą zawrócić.

Okazało się, że imperialni żołnierze pod dowództwem Gubernatora Denebo i zarządcy Charra dokonują masowych egzekucji na schwytanych, małych oddziałach robakopodobnych. Wszyscy robakopodobni wśród dysydentów odczuwali telepatycznie ich cierpienie. Nie mogąc tego wytrzymać, Miek powołał się na zawarte przymierze i zaproponował atak. Mimo iż Hiroim przeczuwał, że to może być kolejna zasadzka, wszyscy zgodzili się. I już po chwili, hordy Zielonej Blizny ruszyły na imperialne wojsko. W pierwszej chwili mogłoby się wydawać, że dysydenci nie maja szans, ale mając w swych szeregach Hulka, który sam jeden może gołymi rękoma przenosić góry, szala zwycięstwa szybko przechyliła się na ich stronę. W ferworze walki Miek zdołał zabić zarządcę Charra, dopełniając tym samym zemsty za śmierć swojego roju. Imperialne wojska zostały zmuszone, żeby się poddać. Mimo to, Elloe i słuchający jej niektórzy różowoskórzy, ponieważ była córką arystokraty, oraz Miek i uznający go za swojego zbawiciela wszyscy robakopodobni, atakowali dalej, aby zabić wszystkich. Hulk nie mogąc przemówić im do rozumu i ich powstrzymać, klasnął potężnie swoimi dłońmi, a wytworzona w ten sposób fala uderzeniowa powaliła wszystkich przed nim. Miek ze złością cisnął włócznią w Hulka, nie mogąc zrozumieć jego decyzji. Jednak Zielona Blizna nawet na to nie zareagował.

Crown City, stolica imperium. Gdy Caiera przybyła, zamieszki wciąż trwały, a Red King dawał upust swojej agresji. Widząc brutalność, z jaką król rozlicza się z dysydentami, pani porucznik zaproponowała, że pokona ich za niego. Po chwili skupienia, potężnie klasnęła dłonią o ziemię, a efekt był równie niszczący, co ten Hulka. Dysydenci padli ogłuszeni na ziemię, jednak Red King i tak chce ich spalić. Wtedy przybywa Gubernator Denebo, obdarty z godności i swej złotej zbroi, pokonany. Przytłoczony potęgą Hulka, jakiej niedawno doświadczył w czasie walki z dysydentami, cytuje fragmenty starych przepowiedni, głosząc, iż zaprawdę Zielona Blizna jest Sakaarsonem. Red King wpada we wściekłość i spala go żywcem, wrzeszcząc, że to on jest jedynym i prawdziwym synem Sakaar, po czym rozkazuje swojej porucznik, Caierze the Oldstrong zabić Hulka.

Noc, na granicy Stepów. Hulk, Miek, Korg oraz Hiroim rozmawiają przy ognisku. Wszyscy jeńcy, razem z Primusem Vandem, zostali znalezieni martwi z poderżniętymi gardłami. Elloe pytana o tę sprawę, tylko się roześmiała. Miek nie uważa tego za coś złego i po krótkiej wymianie argumentów z Hiroimem wraca do swojego roju. Tam jego pobratymcy i Brood już czekają na niego. W powietrzu wciąż jeszcze można wyczuć cierpienie robakopodobnych. Wszyscy są przygnębieni i zagubieni, czekają, aby ktoś ich poprowadził, na lidera. Czekają, aby Miek się przemienił. Ten owinął się szczelnie kocem i usiadł na uboczu.

Rano. Dysydenci chcą wrócić do stolicy, walczyć i pragną, żeby to Hulk ich poprowadził. Jednak jemu to ani w głowie. Zielona Blizna woli udać się na Stepy i żeby wszyscy zostawili go w spokoju. Nie ma zamiaru zawierzać starym przepowiedniom ani prowadzić światowej rewolty. Wtedy drogę zagradza mu wielka, potężna, robakopobobna istota z pancerzem na plecach. To przepoczwarzony Miek, a za nim murem stanęli wszyscy jego pobratymcy oraz Brood ogłaszając go swoim królem. Królem i bohaterem roju.

Scenariusz: Greg Pak
Rysunki: Aaron Lopresti

Postacie:
* Hulk, Miek, Korg, Brood, Hiroim the Shamed, Elloe Kaifi
* Red King, Caiera the Oldstrong, cyborgi Death's Head, gubernator Denebo, zarządca Charr, Primus Vand

Cytat Historii:
Hulk: "I know exactly what I am. And if you have any brains at all, you'll shut the hell up and let me walk away... before I kill your whole stupid planet."

Black Bolt


- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -

Incredible Hulk vol. 3 #98 (2006-09-13) - "Planet Hulk: Anarchy" - part 3 of 4

Na granicy Stepów. Dopiero co przepoczwarzony Miek stanął na drodze Hulka, chcąc go namówić, aby pozostał z nimi i walczył. Zielony olbrzym nie miał ochoty na rozmowę. Łupnął w Mieka na odlew ręką, powalając go. Wtedy każda robakopodobna istota w obozie zerwała się na równe nogi w obronie swojego nowo mianowanego króla i zaatakowała Hulka. Po chwili do walki dołączył też Miek, i ponownie dźgnął Zieloną Bliznę włócznią. Tym razem Hulk wpadł w szał i powoli zatracał się w gniewie rozdając razy na lewo i prawo. W końcu, zaślepiony złością, zamachnął się potężnie, żeby zmiażdżyć Mieka. W ostatniej chwili między nich wskoczył Korg i osłonił robakopodobnego przyjaciela swoim kamiennym ciałem. Uderzenie było na tyle mocne, że popękała mu jego, jak się do tej pory wydawało, niezniszczalna skóra. Widząc jak o mało nie zabił swojego kamrata, Hulk momentalnie odzyskał świadomość. Po krótkiej rozmownie obóz dysydentów rozdzielił się na dwie grupy. Jedna, przewodzona przez Hiroima oraz Korga, ruszyła na Stepy w poszukiwaniu spokoju. Druga prowadzona przez Elloe, Mieka oraz Brood ruszyła w stronę stolicy, na wojnę. Hulk poszedł razem z nimi. Zrozumiał, że i tak pewnie jak zwykle nie zazna spokoju, więc za namową uległ swemu przeznaczeniu zapisanemu w starych przepowiedniach, a jego obecność dodała wszystkim nadziei.

W drodze ku stolicy imperium. Armia Hulka napotkała na żołnierzy Red Kinga prowadzonych przez Caierę the Oldstrong. Caiera wyszła sama przed swoje oddziały, pozostawiając je w gotowości za sobą. Gdy tylko się zbliżyła do dysydentów, ci ostrzelali ją z łuków, jednak strzały się jej nie imały. Dysydenci przygotowywali się już do drugiej salwy, gdy przerwał im Hulk i wyszedł na spotkanie przeciwniczce. Oboje spotkali się w połowie drogi, pomiędzy dwoma wielkimi armiami rwącymi się do walki. Pani porucznik przyszła tu z rozkazu króla po głowę Zielonej Blizny. Arogancja i pewność siebie Hulka zmusiła Caierę, aby uświadomiła mu, z kim ma do czynienia. Caiera the Oldstrong od najmłodszych lat była trenowana, aby zostać kapłanem cienia, ponieważ starszyzna zawsze wiedziała, że drzemie w niej potężna siła. Kilka lat temu jej osadę zaatakowały Ciernie i wymordowały wszystkich, aż na polu walki pozostała tylko ona. Wtedy pojawił się młody Red King w towarzystwie cyborgów Death's Head i zniszczył wszystkie Ciernie. Okazało się, że król specjalnie wypuścił Ciernie na osadę Caiery, aby w czasie rzezi, wyselekcjonować najpotężniejszego wojownika cienia. Gdy już to zrobił, naznaczył ja dyskiem kontrolującym, żeby została jego niewolnicą. Teraz Caiera, choć nie ma już na sobie urządzenia kontrolującego, wciąż mu służy. Wybrała mniejsze zło i dzięki zdobytej pozycji stara się zminimalizować ilość ofiar Red Kinga. Teraz musi zabić Hulka, aby mieszkańcy Sakaar przestali się buntować oraz narażać na gniew i zemstę króla. Oboje chcą rozstrzygnąć to między sobą i rozpoczyna się walka. Ich oręż szybko nie wytrzymuje ich potęgi i kruszy się po każdym ciosie, więc po chwili przechodzą do walki w ręcz. Wymiana ciosów była tak potężna, że wytworzyła fale uderzeniową, podmuch pyłu o mało nie zmiótł obu stojących armii, a wstrząsy tektoniczne były odczuwalne wiele mil dalej, aż na Stepach. Po wymianie swych najpotężniejszych ciosów, oboje ledwo się podnieśli z popękanej ziemi. Nasłuchujący w stolicy relacji z walki, Red King nie wytrzymuje napięcia i traci cierpliwość. Rozkazuje zrzucić na walczących bombę wypełnioną Cierniami. Gdy Hulk i Caiera przygotowywali się już do drugiej rundy, na armie tej drugiej spadł ogromny statek, a z niego wysypało się tysiące cierniowych kulek.

Będący w oddali, na Stepach, Hiroim, widząc ten spadający statek z groza w głosie oznajmił, iż to koniec świata. Ciernie - małe cierniowe kuleczki to tylko zarodniki, które atakują wszystko, co się rusza, by po chwili przejąć nad tym kontrolę i przekształcić na swoje podobieństwo. Nic ich nie powstrzyma, dopóki cały świat nie zostanie zniszczony.

W mgnieniu oka Ciernie opanowały królewską armię i ruszyły w stronę Hulka i Caiery.

Scenariusz: Greg Pak
Rysunki: Aaron Lopresti

Postacie:
* Hulk, Miek, Korg, Brood, Hiroim the Shamed, Elloe Kaifi
* Red King, Caiera the Oldstrong
* Spikes (Ciernie)

Cytat Historii:
Caiera: "I challenge you. By the ancient laws of savage Sakaar. Individual combat."
Hulk: "What do I get out of this?"
Caiera: "A fight."
Hulk: "Cute."

Black Bolt


- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -

Incredible Hulk vol. 3 #99 (2006-10-04) - "Planet Hulk: Anarchy" - part 4 of 4

Po opanowaniu królewskiej armii, Ciernie ruszyły na Caierę i Hulka. Asymilowały po drodze wszystko, co organiczne. Mimo to Zielona Blizna nie miał zamiaru uciekać. Pewny siebie oznajmił, iż po pokonaniu Cierni, wróci do walki z panią porucznik. W odpowiedzi usłyszał, że nie będzie miał okazji. Caiera chwyciła fragment połamanej włóczni i wbiła ją Hulkowi w stopę, przygważdżając go w ten sposób do ziemi. Rozłoszczony zielony olbrzym cisnął nią w szale najdalej i najwyżej jak potrafił. Caiera nie parowała ciosu, dała się ponieść sile odrzutu, o to jej właśnie chodziło. Dzięki temu wydostała się z terenu otoczonego przez Ciernie. Tymczasem Hulk zaczął już walczyć z pierwszym z Cierni. Rozpłaszczył go o glebę, ale temu o dziwo nic nie było, a co gorsze, zdołał on ukuć Zieloną Bliznę jednym za swych cierni, zarażając go. Miek ruszył z pomocą swojemu towarzyszowi, mimo iż ten wydawał się być już stracony. Z ciała Hulka, przy akompaniamencie jego straszliwych wrzasków, zaczęły wyrastać ciernie. Zielona Blizna wyrwał włócznię z nogi i rozciął sobie klatkę piersiową, po czym wyrwał z niej pasożyta. Gdy Miek do niego dotarł było już po wszystkim. Hulk prędko doszedł do siebie i zrozumiał, że Cierni nie można dotknąć, więc odesłał swojego przyjaciela z powrotem i potężnie łupnął o ziemię. Ta rozstąpiła się pod naporem potęgi ciosu i pochłonęła większa część Cierni, ale to ich nie powstrzymało. Armia dysydentów, mimo próby ucieczki, została otoczona, ponieważ Ciernie asymilowały wszystko, nawet trawę, a ich plaga szybko się rozprzestrzeniała. Ale pojawił się promyczek nadziei. Elloe nieopodal wypatrzyła miasto An-Sara. Otoczone wysokimi murami, mogło doskonale nadać się na kryjówkę przed Cierniami.

Tuż przy wrotach miasta An-Sara, z nieba spadła Caiera. Doleciała, aż tu po rzuceniu nią przez Hulka. Wyszła z krateru powstałego, gdy uderzyła o ziemię i otrzepała się z pyłu. Bez obwijania w bawełnę oznajmiła zdziwionym jej nagłym wpadnięciem mieszkańcom, że nadchodzą Ciernie. Ci wpadli w panikę, ale posłusznie wykonywali jej rozkazy, zaczęli się zbroić i wprowadzać stan wyjątkowy w mieście. Wtedy do Caiery podleciało urządzenie komunikacyjne i wyświetliło holograficzny przekaz od Red Kinga. Król każe jej wracać, ale ta jest oburzona, że poświęcił on jej armię i wkrótce i tych cywilów. Caiera nie chce zostawić mieszkańców An-Sara i żąda posiłków, na to Red King odpowiada, ze złowieszczym uśmiechem, że posiłki już się zbliżają.

Stepy. Hiroim, Korg oraz prowadzona przez nich grupa dysydentów, postanowili w świetle ostatnich zdarzeń zawrócić i dołączyć do Hulka. Po drodze zobaczyli przelatujący nad ich głowami, lecący w stronę miejsca bitwy, Imperialny Krążownik. Zdołali się przed nim ukryć, ale to nie mogło wróżyć niczego dobrego.

Gdy krążownik dotarł nad miasto An-Sara, zrzucił bomby z napalmem, ale nie na Ciernie, nawet nie na Zieloną Bliznę, bo to i tak by go nie zabiło. Zrzucił bomby naokoło miejsca, gdzie odbywała się cała akcja, odcinając od reszty świata miasto An-Sara, zamykając razem z nim na tym terenie dysydentów i Ciernie. Taki był plan Red Kinga od początku i był gotów poświęcić dla niego nawet Caierę.

Miasto An-Sara. Mieszkańcy dowodzeni przez Caierę stoją, uzbrojeni w miotacze ognia, na murach miasta i ostrzeliwują zbliżające się Ciernie. Ale Cierni jest zbyt dużo, a miotacze ognia rozdane każdemu mieszkańcowi, który był w stanie je utrzymać, są przestarzałe. Sytuacja staje się krytyczna.

Tymczasem dysydenci, ścigani przez Ciernie, biegną w stronę miasta, ale tuż przed nim drogę zagradza im... więcej Cierni. Nie ma już dokąd uciec ani gdzie się schować. Wtedy Hulk chwyta wielką, ale to naprawdę wielką, połać ziemi i wyrywa ją z jej podstaw zatrważając swoją potęgą towarzyszy i zrzuca ją na Ciernie przykrywając je i tworząc swoisty pomost do An-Sara. Nie minęła chwila, jak dysydenci byli już w mieście. Po drodze Zielona Blizna został ponownie zarażony. Gdy przekroczył mury An-Sara znowu zaczęły wychodzić z niego ciernie. Widząc panią porucznik z miotaczem ognia, zażądał, aby ta szybko go podpaliła. Ogień zdawał się być jedyną rzeczą, która działa na Ciernie. Red King, który wszystko obserwował przez latające urządzenie komunikacyjne, zabronił jej tego robić. Chce, aby Hulk został całkowicie zasymilowany. Jednak Caiera sprawiła zawód swojemu królowi, w obecnej sytuacji, każda para rąk przyda się do walki z Cierniami.

W tym samym czasie, na dziedzińcu miasta, Miek i jego rój coś wyczuli. Ktoś wzywał ich telepatycznie. Wszyscy robakopodobni podbiegli do wielkiego silosu i gdy wbrew mieszkańcom An-Sara dostali się do jego wnętrza, nie mogli uwierzyć własnym oczom. W środku była jedna z ostatnich królowych roju, więziona i zmuszana przez mieszkańców miasta do wytwarzania setek jaj hodowanych na robakopodobnych niewolników. Miek uwolnił ją i wraz ze swoim rojem ruszył wściekle szukać zemsty, na mieszkańcach miasta, za więzienie jego królowej. Gdy Hulk, Caiera i dysydenci walczyli na murach An-Sara, żeby uratować jego mieszkańców, Miek i robakopodobni mordowali ich na dziedzińcu. Podczas powstałego zamieszania Cierniom udało się przebić linię obrony i zainfekować, ku rozpaczy Mieka, dopiero co uwolnioną królową roju. Zielona Blizna skoczył jej z pomocą i tak jak wcześniej sobie, tak jej wyrwał z ciała pasożyta. Niestety, królowa nie dochodziła do siebie tak szybko jak on. Jej stan był krytyczny.

Tymczasem z wiszącego nad nimi krążownika, przez głośniki, wydobył się głos konferansjera, relacjonujący przebieg walki dla pasażerów statku i telewizji. Wtedy do miasta, na latających platformach zabranych z Czeluści, przybyli Hiroim, Korg i ich grupa. Rozpoczęła się masowa ewakuacja. Najpierw dysydenci, potem mieszkańcy An-Sara. Pani porucznik została do samego końca w mieście, aby nadzorować ewakuację. Pozostała już tylko garstka cywilów, gdy ponownie odezwało się latające urządzenie komunikacyjne. Red King uznał Caierę za bezużytecznego zdrajcę i nie bacząc na jej tłumaczenia rozkazał zalać An-Sara napalmem. Pani porucznik zdołała tylko chwycić jedno z wystraszonych dzieci, kiedy na miasto spadła pierwsza bomba. Hulk i jego towarzysze patrzyli, z jednej z platform, na wielki krater powstały po zrzuceniu napalmu, gdy z płomieni wyszła Caiera trzymająca na rękach zwęglone i rozsypujące się na wietrze szczątki dziecka, którego nie zdołała uratować. Podlecieli do niej i zabrali ją na pokład platformy, a ona poprzysięgła zemstę na Red Kingu. Caiera zawarła z nimi święte przymierze, takie jakie oni zawarli wcześniej, gdy byli jeszcze gladiatorami. Hulk spojrzał na krążownik nad nimi i widząc kamery wykrzyczał swoje groźby do Red Kinga. Relacja, za pośrednictwem telewizji i przekazu na żywo poszła na cały świat, a walczący już w każdym zakątku planety Sakaar dysydenci potraktowali ją, jak orędzie wygłoszone przez ich przyszłego wodza. Nie uszło to też uwadze będącego w stolicy Red Kinga, który ze złością zniszczył swój odbiornik telewizyjny.

Scenariusz: Greg Pak
Rysunki: Aaron Lopresti

Postacie:
* Hulk, Miek, Korg, Brood, Hiroim the Shamed, Elloe Kaifi
* Red King, Caiera the Oldstrong
* Spikes (Ciernie)

Cytat Historii:
Hulk: "You tried to kill us with swords and spears. You tried to kill us with bombs. You tried to kill us with tour stupid Spikes. But that just made us mad. So get ready, Red King. Now we're coming for you."

Black Bolt

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga!

Pamiętaj tylko proszę o kulturze osobistej i ortografii. Spam będzie usuwany automatycznie. A jeśli postujesz jako Anonim, bo nie masz żadnego z wymienionych na rozwijanej liście loginów, to chociaż podpisz się w treści pozostawionej wiadomości. To wszystko :)

Miłego komentowania!