sobota, 24 listopada 2012

Okładki: Defenders vol. 4 (#1-12)


Kolejna zakończona niedawno seria. Zapowiedzi były wielkie, plany też, a i tak trzeba było po roku skasować ten tytuł. Za scenariusz odpowiadał Matt Fraction, a za rysunki Terry Dodson. W założeniu, bo sił, bądź ochoty, starczyło mu zaledwie na trzy/cztery numery. Ale przynajmniej niemal wszystkie regularne okładki są jego dziełem. Cała reszta, a jest tego całkiem sporo (do pewnego momentu), to warianty. O niektórych nawet nic wcześniej nie słyszałem i pierwsze widzę, choć nazwiska artystów dość zacne.

czwartek, 15 listopada 2012

Gamma Zapowiedzi - Luty 2013


W lutym pojawią się kolejne tytuły do śledzenia na naszej gamma rozpisce. Fearless Defenders oraz Secret Avengers vol. 2. Ale tylko w tym drugim jakikolwiek hulkowy udział jest pewny. Tymczasem Bruce Banner zejdzie na dno oceanu, Zielony będzie miał pełne ręce mokrej roboty, czerwone alter ego Betty Ross wciąż będzie rozrabiać, powróci nieco zapomniany, stary przeciwnik Hulka, ale nie w jego serii, i She-Hulk na Walentynki wpadnie w oko Moloidom. Oj, będzie się działo.

sobota, 10 listopada 2012

Kobiety Bannera: Clare Mundy


Przy okazji ostatniego pojedynku - GWWF #30: Hulk vs. Silver Surfer - zupełnie nieoczekiwanie natrafiłem na Clare Mundy. Wcześniej o niej nie słyszałem i pewnie umknęłaby ona mojej uwadze, gdyby nie to. Dlatego na szybko opisuję, póki jeszcze pamiętam. Czyli o jednej z licznych, przypadkowo napotkanych kobiet na drodze Bruce'a Bannera, którym miękły kolana pod wpływem jego cherlawej sylwetki i nerdowskiego uroku.

sobota, 3 listopada 2012

GWWF #30: Hulk vs. Silver Surfer


Początek lat osiemdziesiątych. Bruce Banner stłamsił w sobie niekontrolowane przemiany w Zielonego Potwora, gdyż odnalazł ukojenie i od jakiegoś czasu wiódł spokojny żywot u boku niejakiej Clare Mundy i jej córki na małej farmie na pograniczu stanów Colorado i Nowego Meksyku.

Tymczasem Silver Surfer tułał się bezcelowo po świecie i wciąż bezskutecznie próbował przebić się przez barierę Galactusa, która go więziła za Ziemi. Dziwne, ale jeśli dobrze pamiętam, to na początku lat siedemdziesiątych robił dokładnie to samo. Czyżby to trwało aż tyle? Nieważne.